No nic, rozumię zawsze na najlepszej okazji można najbardziej wtopić. Wezmę linijke i zrobie test, który opisywał Vitez w polowych warunkach. Cyknę pare fotek na białej kartce z dużą dziurą, zobacze jak tam paprochy. Jezeli uda mi się oczywiście nic nie zchrzanić . Pomacam i poklikam, do tego czasu będę się gryzł i męczył z myślami, rozważaniami a gorsze od horroru są :-|
Może jest na forum jakiś użytkownik mieszkający w okolicy Rybnika , który foci 300D i miał by troche czasu . To można by się spotkać i pogadać mając aparat przy dłoni. Bo na sucho ciężko sie uczyć.![]()
Pozdrawiam Jacek, jakoś to będzie :-)