nie musze odpowiadac, ze komfort takiego rozwiazania jest do czterech liter?
mysle, ze takie dyskusje moga chociaz uswiadomic niektorym, ze to nie jest wcale tak, ze uszczelek nie bylo, nie ma i nigdy nie beda potrzebne. i to z czasem moze jakos wplynac na Canona, bo oni wbrew pozorom badaja rynek.
a ze z wprowadzaniem usprawnien uzytkowych sa predcy jak radzieccy szachisci...??:
ale caly czas ocieramy sie o problem, ze te gowniane gumki kosztuja smieszne pieniadze. rownowartosc 3 kropelek taniego sake czy kilku ziarenek ryzu
widze ta racje i rozumiem ten problem. tylko to sie wszystko rozbija o realia. Pentax dal uszczelki od K10D, Nikon od D200, a to nie sa korpusy na istotnie wyzsza polke niz xxD. a juz na pewno nie od 5D. i o ile jeszcze w przypadku Pentaksa mozna by stwierdzic: "no i jak na tym skonczyli" o tyle Nikon widocznie nie natknal sie na takie problemy z uznawaniem roszczen. wiec chyba bym tego specjalnie nie demonizowal
moim zdaniem to z uszczelek sie nie korzysta aktywnie. one zwyczajnie daja Ci spokoj przy wyjsciu w mokrych warunkach. tak jak ktos ladnie napisal - xxxD czy xxD najczesciej sobie radza z duza wilgocia i kontaktem z woda - ale niestety "najczesciej" to tylko prawie "zawsze" - a prawie robi wielka roznice...
z mojego punktu widzenia to z uszczelkami jest jak z ubezpieczeniem komunikacyjnym. nigdy nie mialem wypadku drogowego, ale tak czy siak place ubezpieczenie (w tym dobrowolne od dodatkowych szkod) dla zwyklego swietego spokoju. zepewne nic mi sie za kolkiem przez dlugi czas nie wydarzy, ani mi nie porysuja karoserii czy wybija szyb - niemniej, potencjalne straty tytulem ewentualnego zdarzenia sa znacznie wieksze niz te skladki. proste