Ostatnio robiłem sobie zdjęcie nocne - czas - coś koło 1 h. Na zewnątrz było jakieś 9 stopni. Po skończeniu naświetlania - do domu i co? Aparat cały pokrył się mgiełką, że o obiektywie nie wspomnę. Działa.
Może nie chodzi mi o "przemakalność" ale na pewno na kurz uszczelki (gąbki) które są - są wystarczające. DOWÓD - a to i tak było zrobione wcześnie - później było tylko gorzej. Wynik? Zero kurzu - nawet na matrycy - pomimo, że mam byle jakie obiektywy.