Chwalenie sie tym, ze aparat na statywie moknie w Tatrach jak glupi w czasie burzy swiadczy o tym, ze Kubaman nie jest przygotowany mentalnie do focenia w trudniejszych okoliocznosciach przyrody.
Kazdy nieco bardziej doswiadczony fotograf przyrody zaklada reklamowke na aparat i po klopocie! Woda splywa, aparat suchy!
Podobnie moknace torby i plecaki! Mam worek na smieci, jeden czy dwa, czarny, cienki. Jak pada zakladam na torbe, czy plecak i po klopocie.
Proste??
Zapewne aparat dziala po takim przemoknieciu, ale jakie cuda dzieja sie ze zmoczona elektronika? Wszystko sniedziej- wszak to srodowisko zamkniete, woda tkwi w profilach dlugo, paruje, dalej sniedzieje a potem kaput!!
Pada spust migawki jak koledze z postu wyzej w jedynce, lub cos innego. Wiele o tych usterkach piszecie koledzy. Juz wiem od kogo nie kupilbym uzywanego sprzetu za nic w zyciu. Lista jest w tym temacie.
czesc. Chomsky.