Witam,
ponieważ kwestia posiadania uszczelnień w aparacie wydaje się dzisiaj absolutnie podstawową dla 99% amatorów chciałem poruszyć temat.
Czytając forum nasze i inne okazuje się, że pełne pancerne uszczelnienia są potrzebne w aparatach kosztujących 800 czy 1200$ i ich brak powoduje depresję u posiadaczy i niesmak wśród ogółu.
Stąd chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami i zapoczątkować swobodną dyskusję. Być może stanie się ona areną trolli, a być może przyczynkiem do opamiętania
Moje fotograficzne tematy narażają mnie na sytuacje w których mogę dostać deszczem po głowie i po aparacie. Chodzi tu głównie o fotografowanie ptaków. Dodatkowo aparat całkiem często ląduje w błocie lub zostaje nim solidnie wysmarowany. Wydawało by się, że dla amatora trudno o gorsze warunki.
Fotografowałem do tej pory zaledwie kilka razy w deszczu. Dlaczego? Bo nie lubię moknąć. Niemniej jednak zdarzyło się. W Tatrach złapała mnie koszmarna burza, tak że obawiałem się o swoje życie stercząc pod najniższym w okolicy drzewem. Po 5 minutach ściany deszczu postanowiłem założyć mój przemoczony już kaptur na statyw i aparat 40D, jako że całkowicie opływały wodą, a nie jest to sprzęt do tego przeznaczony. Dalsze 30 minut lało mocno dalej mocząc ściekającą wodą aparat. Nie zanotowałem żadnego problemu, choć mocno się obawiałem, od razu po skończonej ulewie wznowiłem fotografowanie pluszczy mokrymi jak cholera rękami.
Przykład drugi: nad Biebrzą podczas wycieczki pieszej złapała mnie taka ulewa, że nie chciało mi się kąpać przez tydzień - godzina wylewania wiader na moją głowę. 20D z podpiętym 400/5.6 trafił zawczasu do plecaka, niestety zwykłego szmaciaka. Kiedy otwarłem później plecak zamarłem - obiektyw miał na soczewce przedniej, a pod filtrem UV spore jeziorko. Włączony aparat był skąpany w wodzie. Wyłączyłem, usunąłem wodę spod filtra i poczekałem aż wyschnie na słońcu. Zero problemów.
Mógłbym dalej.
I teraz pytanie przewrotne: ilu z Was drodzy i srodzy traktuje w ten sposób swoje aparaty? I ilu ludzi na świecie kupując aparat amatorski oczekuje takiej ochrony? Ciekawym.
Jako komentarz z mojej strony powiem jeszcze, że z trudem znajduję takie dziedziny fotografii amatorskiej, w których robi się zdjęcia podczas deszczu (nie mówiąc o solidnej ulewie). Ptaki są chyba nielicznym konkretnym przykładem - długie obiektywy są uszczelnione, a długie osłony uniemożliwiają zalewanie soczewki. Robienie zdjęć amatorskich, wakacyjnych rodzinnych czy krajobrazowych w deszczu uważam za nieporozumienie. W Norwegii w tym roku gdzie lało ciągiem usiłowałem robić zdjęcia w słabym deszczu i natychmiast miałem zakapany obiektyw co dawało koszmarne rezultaty na zdjęciach. Szerokie kąty są na to narażone nadzwyczajnie.
Oczywiście jest reporterka i są śluby. Ale to za przeproszeniem, nie jest amatorskie zastosowanie.
Zapraszam do dyskusji
P.S> proszę mi tylko nie pisać, ze skoro konkurencja to ma itd. itp. Ja się pytam o realne potrzeby, a nie o marketingowe wyścigi supermarketowych sprinterów. Wątku o filmikach nie będzie![]()