Dokladnie to mialem na mysli - o proporcje miedzy swiatlem zastanym a tym z lampy ale to wlasnie sie przeklada na proporcje miedzy czasem naswietlania a sila blysku lampy... tyle ze nie wprost proporcjonalnieZamieszczone przez Calliactis
.
Dokladnie to mialem na mysli - o proporcje miedzy swiatlem zastanym a tym z lampy ale to wlasnie sie przeklada na proporcje miedzy czasem naswietlania a sila blysku lampy... tyle ze nie wprost proporcjonalnieZamieszczone przez Calliactis
.
Mogę coś "dopowiedzieć" o działaniu lampy błyskowej w Canonie. Niedawno przesiadłem się z Nikona D70s na Cnona 400d i kilka rzeczy mnie zdziwiło. Pierwsze to nieostre zdjęcia z wbudowaną lampą błyskową. Nikonem robiłm w trybie P z korektą i wszystko było OK. W Canonie częsty brak ostrości. Zacząłem analizować EXIF-y. Trochę trwało, zanim połapałem się, o co chodzi. Otóż Canon w tym trybie dobiera siłę błysku do minimałnej przysłony oferowanej przez obiektyw! Jeśli były zmiany z 4 np. na 5,6, to wynikało to wyłącznie z różnych wartości zoomowania. Ostatecznie zrobiłem test : seria zdjęć ze zmianą ISO od 100 do 1600 - wszystkie na przysłonie 3,5! Jednocześnie jest to przysłona o najmniejszej głębi ostrości i wogóle o najsłabszej ostrości - stąd często niezadowalające wyniki. Nikon zachowywał się w tych warunkach inaczej - błyskał silniej i przymykał przysłonę. Lekarstwem na Canona jest fotograowanie w trybie M, gdzie przysłonę my narzucamy, a aparat "musi" zwiększyć siłę błysku, aby zdjęcie było poprawnie naświetlone. Nie oceniam który sposób działania jest lepszy - po prostu trzeba zrozumieć zasdę i zastosować odpowiedni sposób postępowania.
Założyłem do 350d obiektyw z gwintem m42. Ustawiłem tryb preselekcji przysłony. Przy otworze 2 zdjęcia są prawidłowo naświetlone, natomiast przy mniejszych przysłonach - prześwietlone. Dlaczego?
Ten wątek traktuje o pomiarze światła z lampą błyskową, więc trochę Twój post odbiega od tematu. To po pierwsze.
Po drugie, pisząc :
masz na myśli mniejsze przysłony, np. 1.8, 1.2Przy otworze 2 zdjęcia są prawidłowo naświetlone, natomiast przy mniejszych przysłonach - prześwietlone., czy mniejsze otwory (większe przysłony, np. 4, 8, 16)
. Stawiam na to drugie.
Wracając zaś do Twojego pytania, to zakładając, że masz na myśli większe przysłony, przychodzi mi do głowy tylko jedno wyjaśnienie (hipoteza).
Różnice pomiaru biorą się z tego, że pomiar jest dokonywany na przysłonie roboczej.
Przy dedykowanych obiektywach aparat dokonuje pomiaru na pełnej dziurze, a następnie wydłuża czas odpowiednio do nastawionej w trybie Av przysłony.
Dzięki temu jasność sceny jest mierzona niezależnie od nastawionej przysłony.
W przypadku podpięcia M42, pomiar jest dokonywany na przysłonie roboczej.
Zmiana przysłony jest w tym wypadku rozpoznawana przez aparat jako zmiana jasności fotografowanej sceny. A ponieważ automatyka ekspozycji będzie dążyła do jakiegoś wzorca, np. średniej szarości, ciemne sceny (ściemnione w tym wypadku przysłoną) zostaną rozjaśnione.
Mamy tu, jak mi się wydaje, do czynienia z taką samą sytuacją, jak przy fotografowaniu bardzo ciemnych lub bardzo jasnych przedmiotów - konieczna jest korekta ekspozycji.
Tak teoretycznie myślę sobie, że przy pomiarze matrycowym problem powinien być mniejszy, niż przy centralnie ważonym lub częściowym (punktowym), ale korekta EV wydaje się być koniecznością, przy przysłonach powyżej 4-5.6.
Serdeczne dzięki Pirx. Myślę, że jest to wytłumaczenie logiczne.
(wątek podpięłem w tym miejscu, ponieważ w "innych" nie mogłem wkleić -coś z kompem).
Właśnie porobiłem testy z 50 f/1.8 i z tego można by wywnioskować, że w trybie P przy wlaczanej lampie beda z przeslona 1.8, jednak najczesciej wychodzily wartosci 2.8 i 4.0.
Jeśli chodzi o tryb M i lampe to dobre efekty daje gdy przy ustawionym czasie i przeslonie mamy ujemna ekspozycje - lampa doswietli, gozej gdy EV zawedruje powyzej 0
Tylko po co ustawiać z lampą tryb P ?
- W zakresie automatyki ekspozycji, aparat działa wtedy tak samo jak na "zielonym". Zamiast zgadywać, jaką aparat nastawi przysłonę lepiej ustawić ją samemu w trybie M lub Av.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w trybie M ustawić "nieujemną" ekspozycję.Jeśli chodzi o tryb M i lampe to dobre efekty daje gdy przy ustawionym czasie i przeslonie mamy ujemna ekspozycje - lampa doswietli,
Tyle, że przy słabym świetle czasy mogą być zbyt długie. Tutaj w sukurs przychodzi światło lampy.
Wtedy lampa nie jest potrzebna.gozej gdy EV zawedruje powyzej 0
Może być w takiej sytuacji potrzebna do doświetlenia cieni, ale wówczas i tak ustawia się ekspozycję na światło zastane.
Zdaje się, że parę razy już to pisałem na tym forum, ale powtórzę raz jeszcze :
aparat z lampą (jako dominującym źródłem światła) i aparat bez lampy (lub z lampą jako dopełnieniem), to w sensie ustawiania ekspozycji dwa odmienne urządzenia kierujące się odmiennymi zasadami.
O ile w drugim wypadku musimy kierować się prawidłami dla światła zastanego, o tyle w pierwszym możemy je zignorować - brakujących EV dołoży lampa, zgodnie z tym co jej każe E-TTL.
Tylko chcialem pokazac ze nie do konca tak jest jak pisal rychu
Dodam tylko jeszcze link, o uzyciu lampy blyskowej przy swietle zastanym
po pracy
www.krzysztofkrasuski.pl
to dodam jeszcze jeden o użyciu lampy, jeden z lepszych jaki czytalemhttp://foto.jasiu.pl/