foto szerokim kątem

[fahrenheit]

wita, wstyd przyznać ale C10-22 mnie przerósł. Czy ktoś ma jakies rady jak robić zdjęcia szerokim kątem. Bo jak chcę złapać coś z bliska w pionie (aparat) to mi się wali do tyłu kadr, jak przechylam obiektyw w dół, to strasznie dużo ziemii łapie przed obiektem.
Może temat powinien być fotografia szerokim w mieście, gdzie nie zawsze da się cofnąć aż tak bardzo,żeby fotkę strzelić z daleka.

[orzeh]

http://www.kenrockwell.com/tech/how-...ide-lenses.htm

[tomdz]

Fajny artykuł! Nie mam żadnych UWA, ale już wiem, że kiedyś sobie sprawię!

[Gregolius]

A trening własny nie wystarczy?? nauka nauka nauka

[orzeh]

A trening własny nie wystarczy?? nauka nauka nauka

z calym szacunkiem, ale samo "cykanie" zdjec chyba nie jest najlepsza droga nauki (na pewno nie najszybsza).
lepiej przeczytac artykul, pozniej wyjsc z domu i sprobowac wykorzystac to, czego sie "nauczylo" czytajac.

[poszukiwacz2006]

I ja dorzucę swoje "trzy grosze". Przed kupieniem UWA, ktoś mi powiedział, że wcale nie jest tak łatwo zrobić nim zdjęcie. Nie rozumiałem tego dopóki nie podpiąłem obiektywu do puszki. Krzywe linie, nienaturalne zniekształcenia, walące sie budynki, drzewa itp.
Uważam, że przy szerokim kącie istotny jest pomysł na zdjęcie - wiem, co chcę pokazać na zdjęciu i w jakiej formie,z zachowaniem naturalnych linii czy też ze zniekształceniami. Jeżeli "widzę" efekt końcowy, to mogę próbować ( tak, próbowac, bo ciagle sie uczę) strzelić fotkę. W przeciwnym razie, pstrykanie na ślepo, da niezadowalający efekt - tak jak napisał autor wątku - szkło nas przerośnie. Niemniej faktycznie, na samym początku trzeba poznać obiektyw - jak zniekształca, jak przebiegają linie w zależnosci od zorientowania osi obiektywu. Pierwsze nieudane zdjęcia idealnie nadają się do analizy i nauki. W tym też jest dużo racji, że trzeba próbować, uczyć się, podgladać innych i powoli wyrabiać własny styl.

[Krasuski]

wita, wstyd przyznać ale C10-22 mnie przerósł. Czy ktoś ma jakies rady jak robić zdjęcia szerokim kątem. Bo jak chcę złapać coś z bliska w pionie (aparat) to mi się wali do tyłu kadr, jak przechylam obiektyw w dół, to strasznie dużo ziemii łapie przed obiektem.
Może temat powinien być fotografia szerokim w mieście, gdzie nie zawsze da się cofnąć aż tak bardzo,żeby fotkę strzelić z daleka.

Miałem tak samo
Poszedłem na łatwiznę i zamieniłem 10-22 na 16-35
proszę się nie śmiac

[piast9]

Bo jak chcę złapać coś z bliska w pionie (aparat) to mi się wali do tyłu kadr, jak przechylam obiektyw w dół, to strasznie dużo ziemii łapie przed obiektem.

Żeby się nie waliło trzeba mieć płaszczyznę matrycy/filmu w pionie. Złapiesz ziemię ale to da się łatwo wykadrować potem. Efekt jak przy obiektywie ze shiftem

[nagor]

tez zależy co focisz.. jeśli budynki z bardzo bliska to niestety poleci na "plecy" ale jeśli robisz reporterkę i jesteś w centrum wydarzęń to nic nie wali się choć krzywe będą krzywymi...
a i do krajobrazków ładnie daje rade UWA..
pokaż co Ci nie tak wychodzi a łatwiej bedzi eporadzić...

[sniper88]

Najtrudniej jest chyba z architektura, bo widac nawet minimalne odchylenie od pionu. W krajobrazach jest troche (duzo) latwiej, tak naprawde tylko drzewa bywaja wiekszym problemem...no i wlasny cien w kadrze
No i jak juz nie ma rady i trzeba aparat odchylic to dobrze jest miec cos duzego na pierwszym planie (pomnik/fontanne/glaz etc.), bo wtedy znieksztalcenia nie kluja tak stracznie w oczy