Tylko, że optycznym wyszło zgodnie z fizyką a dpreview zgodnie z propagandą (oni testują raz jpegi a raz rawy - zależy co daje lepszy efekt). Nie łudźmy się... z obrazem w cropowych lustrach powoli zaczyna dziać się to samo co z obrazem w kompaktach już od paru lat - gęstość sensorów rośnie, technologia hardware'u stoi w miejscu a szumu ubywa... z tym, że detali jeszcze szybciej. :-| Niebawem na tą ścieżkę pewnie wejdą też sensory FF - im większy sensor tym później zauważalne ubytki i tym wolniej postępująca degradacja obrazu.
Ten tzw. postęp matrixowy trochę mi przypomina historię "rozwoju" popularnych procesorów Intela jeszcze sprzed kilku lat, kiedy liczyły się wyłączne MegaHertze (ktoś dostrzega analogie? ;-)). Na tych archaicznych procesorach "najlowszej generacji" można było pod koniec ich "rozwoju" piec jajecznicę i ogrzewać nimi mieszkanie, ale jakiż to był cud techniki i obiekt pożądania dla większości ich użytkowników! - śliniących się na ten widok i wydających duże pieniądze na "najnowszy" procesor, rynkowych lunatyków...
Sądząc po tym czego dokonano dla unikania szumów w kompaktach, przed cropem jeszcze długa droga do pieczenia jajecznicy i ogrzewania mieszkania.Czasem można mieć wrażenie, że równoważne z rozwojem technologii czyli realnym wzrostem wartości nowych produktów - lub wręcz ważniejsze! - jest takie manipulowanie ludźmi, żeby ukryć mamnkamenty starych, wciąż masowo i dochodowo eksploatowanych rozwiązań czyniąc z nich zalety a więc piorąc mózgi. Ciekawe, że generalnie wszyscy zgodnie skupiają się na szumach a zdjęcie "bez szumów" właściwie od razu nadaję do odbijania - tzw. "perfectly usable results". Zestawienia porównawcze czyni się najwyżej z poprzednim modelem aparatu bądź współczesną jego konkurencją. Gdyby zrobić zestawienie z matrycami znacznie mniej gęstymi, jednak przy zastosowaniu współczesnych procesorów i odszumiaczy (ooo tutaj jest postręp na maksa!), kto wie czy by się nie okazało, że na starych zdjęciach jest nawet więcej szczegółów niż było w samej scenie fotografowanej!
Na szczęście dla procesorów Intela, ktoś sobie wreszcie przypomniał po długim okresie smuty i zbiorowej amnezji, że ważna jest przecież do cholery ich wydajność i dalej nie da się robić z ludzi durni (choć pewnie zdecydował wyłacznie brak możliwości dalszego podgrzewania tych starych rdzeni :rolleyes.
Obym się mylił, ale okres zbiorowej amnezji co do tego co jest najważnejsze w fotografii mamy jeszcze przd sobą - zwłaszcza w cropie, bo jak sądzę crop będzie powoli zdobywał segment kompaktów. A to niewątpliwe, że jakość obrazu z matryc kompaktowych to dawno zapomniany szczegół. :rolleyes: