Myślę, ze stworzono nadymany sztuczny problem. "Bo przecież nie można się nie przyczepić" Z rzeczonym kółkiem mam do czynienia od b. dawna czyli od Eos-a 33 analoga i od tej pory uważam, ze to jeden z najlepszych pomysłów canona bardzo ułatwiający prace z aparatem. I właściwie dla tego kółeczka pozostałem z canonem. Nie zdarzyło mi sie żebym zchrzanił coś przez przypadkowe poruszenie kółkiem. Może mam za mały nos i wklęsłe policzki nie wiem. Ale myślę że jest to argument z serii "a u was biją murzynów"
