Odnośnie postów Kolekcjonera i Kubamana na temat, ogólnie rzecz ujmując, "psioczenia" na 50D.
Tak jak napisałem wcześniej nie chodzi o to, że to jest zły aparat.
Chodzi bardziej o strategię marketingową/pozycjonowania swoich produktów.
Canon zaczyna (słusznie zresztą) od matrycy, która jest wysokiej jakości, bo jest (przynajmniej na razie) liderem w tej kwestii. I, mocno upraszczając, uważa, że aparat się obroni, bo "matryca dobra jest".
Sęk w tym, że takie podejście było dobre 3 lata, 2 lata, rok temu, kiedy nikt oprócz Canona nie miał dobrych matryc CMOS. Ale tu sytuacja się zmieniła. Nikon, może nie przegonił Canona w matrycach w D3 i D700, ale mocno depcze mu po piętach. Sony już w R1 pokazało, że umie produkować dobre CMOS-y.
W świetle powyższego kontynuacja strategii :damy dobrą matrycę, dodamy trochę MPix, a w funkcjonalności będziemy półkroczkami "zmieniać w dobrym kierunku", może być w dłuższym okresie trudna do obrony swojego kawałka tortu.
Może czas "bardziej rewolucyjnie" popracować nad funkcjonalnością i polepszyć AF w dwu i trzycyfrowych puszkach?
W 450D dodali 2 MPix i jest już trudność z rozpiętością i szumami. Może to celowe i chodzi o dodatkowe pozycjonowanie wysokością szumów?