Z moją pogodą ducha?
Podobnie ja - zaproszenie syna do fotografowania jego ślubu to był dla mnie zaszczyt i wyraz wiary w moje umiejętności (przesadny). Nie wyobrażałam sobie tej pracy w wieczorowej sukni i szpilkach. Więc... poszłam na całośćA jeśli chodzi o ubiór, samo przebywanie w garniaku przez kilkanaście godzin jest dla mnie nie do przeżycia, nie wspominając o fotografowaniu
Ostatnio, żeby zrobić sensowne ujęcie młodej pary miałem około 'pół pocałunku' żeby wskoczyć na scenę za nimi (wys. mnie/więcej do pasa)... Dobrze że miałem luźne lniane spodnie, a nie garnitur![]()
Było bardzo naturalnie i sympatycznie, a zdjęcia wyszły dużo powyżej moich umiejętności.
W każdej życiowej sytuacji najważniejsze jest niczego nie udawać.
No chyba że dla wygłupu, ale to inna bajka![]()