Zgadzam się. To nie musi być Garnitur, koszula, kamizelka, spinki do mankietów, krawat pod szyję i inne cuda.
Ale zrobiłbym to co on. Jak ktoś by mi na mój ślub przyszedł w dresie, czy jeansach i koszulce polo to by wyleciał.
Ja zawsze biorę w lecie pantofle, spodnie od garnituru i koszulę (bez krawatu, bo nie wypada, aby podczas przysięgi ciekło mi z czoła jak z kranu), ale jak jest chłodniej to biorę krawat.
I krótko: jeszcze nikt mi nie powiedział, że coś jest nie tak, wręcz przeciwnie, klienci cenią sobie to, że fotograf wygląda elegancko.
A tacy są najgorsi.Ale spotykam się, z tym, że fotograf mówi młodym, żeby prosili rodzinę o nie wykonywanie zdjęć bo mu to będzie przeszkadzało, ale wlezie podczas przysięgi niepotrzebnie w kadr. I czasami skutkuje.