Ja też jestem zdania, że lepiej mieć długi niż krótki ale w tym przypadku długi jest mało praktyczny. Do tego na białym zostają ślady po szmince a jak jest podanie z barszczu czerwonego to już lipa całkowita.
Ja też jestem zdania, że lepiej mieć długi niż krótki ale w tym przypadku długi jest mało praktyczny. Do tego na białym zostają ślady po szmince a jak jest podanie z barszczu czerwonego to już lipa całkowita.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
EOS 40D,BG-E2N, 17-40/4L , 70-200/4L , 50/1.4, 85/1.8 ,T 28-75/2.8,
Nie kłóć się z idiotami ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem
Jakkolwiek można bronić tezy o garniaku u fotografa jako elemencie-wtapainia-się-w-tłum to o garniaku u fotografki ubranym w tym samym celu nie może być mowy??: Gdybym miała "wtapiać się w tłum" kobiet weselnych przyszłoby mi wdziewać kusą kieckę w wyrazistym kolorze i szpile...
Wybieram więc "total look" - wszystko na czarno, trochę na zasadzie przeciwwagi dla ubranej w biel Młodej, której intensywnie i blisko towarzyszęByć może "wypaczył mnie" obrazek z początku działalności, gdy spotkałam się z kamerzystką ubraną w białą (sic!) powłóczystą sukienkę i kremowe buty, w dodatku uczesaną i umalowaną staranniej od Panny Młodej - ja nie wiem, czy to było specjalnie, ale był to jeden z bardziej żenujących widoków w moim życiu...
W każdym razie - z braku opcji "kamuflująco-równającej-do-gości" ubieram płócienne, czarne spodnie, czarny top (z tych, które kobiety od razu rozpoznają jako elegantsze i droższe...) i czarną lnianą marynarkę. Obcasy z miejsca skreślam jako "stukające" i niepewne (że niewygodne, to chyba jasne..) i od lat mam ukochaną parę eleganckich, skórzanych półbutów by Ryłko, w kroju "męskim", zawsze wypucowanych.
Na upały zmieniam je na skórzane równie eleganckie buty z małym przewiewem, ale z zakrytymi palcami. Obcas zawsze niewielki.
W skrajne upały mam przy sobie na przebranie jeszcze bardziej elegancki, ale już niekoniecznie czarny top np. z jedwabnej satyny, która świetnie chłodzi.
IMHO u fotografa - faceta ładne spodnie (skreślam jeansy, ale już np. sztruksy - nówki nie), koszula i luźna, sportowa marynarka robią wystarczający efekt, ale garniak na pewno też nikomu "wizerunkowo" nie zaszkodzi.
Odpada wszystko, co brudne, wymiętolone, krzykliwe.
BTW - u kobiet dochodzi jeszcze element "rywalizacyjny" którego lekceważyć się nie powinno.
Kobieta - fotografka moim zdaniem powinna mieć bardzo nierzucający się w oczy makijaż i skromną fryzurę. Ogólnie - na ślubach nie wyglądam na swoje 100% możliwościto nie czas i miejsce. Was, facetów, to nie dotyczy, ale babki powinny pamiętać, że gwiazda przy ołtarzu może być tylko jedna
![]()
Dżinsy, sandały, bojówki, koszulki, kraciaste koszule, kraciaste sweterki, pulowerki w serek i inne geometryczne wzorki, wielkie kokardy lub czerwone muchy, trampki, adiki, krótkie spodenki, lakierowane tapiry - obciach, wstyd i chamówa.
Kto tam znów rusza prawą? Lewa! Lewa! Lewa!
przesadzasz z koszulami i sweterkami
no comment...
Tylko z tymi, które mają dziwne geometryczne wzorki - "węże", kratkę i inne takie.
Kto tam znów rusza prawą? Lewa! Lewa! Lewa!