"Zresztą zawsze jeszcze pozostaje podgląd po zrobieniu zdjęcia w monitorku"
I to jest wielka zaleta cyfry. Dzięki temu właśnie dużo łatwiej jest wyczuć co jeszcze będzie w kadrze.
"Zresztą zawsze jeszcze pozostaje podgląd po zrobieniu zdjęcia w monitorku"
I to jest wielka zaleta cyfry. Dzięki temu właśnie dużo łatwiej jest wyczuć co jeszcze będzie w kadrze.
No to juz nie mam zadnego konkretnego pomyslu... moze to kwestia ustawien maszyny . Za rzadko robie odbitki by kombinowac.Zamieszczone przez maku
Wytłumaczę wam panowie te sprawę:
prowadzę foto-serwis i rozmawiałem z przedstawicielem na ten właśnie temat...
jedną odbitkę dla klienta powtarzano 5X własnie dlatego że na zdjęciu były ramki na po wykonaniu odbitki już niestety nie.
Wygląda to tak niektóre monitory cyfrowych minilabów odpowiadają dokładnie polem widzenia co do monitora komputerowego, niektóre acz żadko maja o niewielki procent zaniżone pole obrazowe, a dodatkowo maszyna czasami jest tak idealna że wystarczy przesuniecie papieru o dokladnie (0,01)mm i juz papier idzie innym torem i nieodpowiednio naświetla (przypomnę w duzych laboratoriach cyfrowych Np. CEWE COLOR podajnik do bębna mieści rolkę papieru o długości 550 metrów, przy takiej długości przesuniecie o tak maly odcinek dużo waży!!!, ale przecież zawsze można poprosić o powtórzenie odbitki za to
nie biją
dobry sprzęt jeszcze lepszy fotograf tylko tyle potrzeba
"galeria zdjęć artystycznych" www.bandit.digart.pl
Mi w dwoch labach (Fuji - www.wilab.pl i ProfiLab) jak ciutke przycieli wytlumaczono to samo co Przemek napisal - przesuniecie papieru w podajniku powoduje nierowne ucinanie dlatego zawsze ucinaja nieco wiecej - ok 2% szerokosci/dlugosci nalezy spisac na straty (czyli 98% kadru a nie 95% zostaje).Zamieszczone przez Tomasz Golinski
Ostatnio odbijałem zdjęcia w labie który pracuje na maszynie Fuji. Przedtem dostałem od nich tabelę z dokładnymi rozmiarami papierów na jakich odbijają.(okazuje się że taki na przykład 10x15 nie jest właśnie 10x15 tyko trochę więcej lub też mniej). Gdy przygotowałem dokładnie pod jeden z wymiarów tak zwany spad (czyli to co obcinają jako „margines bezpieczeństwa” było naprawdę pomijalne. Tak więc ten problem ma szczęśliwie za sobą. Nie wiem wprawdzie jak jest w innych labach ale może właśnie tędy droga.
Ja wywoływałem zdjęcia zarówno w Fuji jak i w Kodaku prosiłem zaby nie robiono żadnej korekty i co się okazało w fuji zdjęcia były lekko przycięte a w Kodaku nie... a z tego co wiem w Kodaku równiez jest "margines bezpieczeństwa"
????????
Canon 10D
O tych 95% mowil jeden z labow kodaka. Teraz odebrałem fotki z badziewnego Fuji i tam przycieli oba wymiary. Pewnie chodzi o ten spad, ale to po prostu jest niechlujstwo z ich strony. To oni powinni dodać tyle białego, żeby po ucięciu zostało co trzeba.
Nie wiem jak tam z filmow, ale z plikow cyfrowych sa trzy mozliwosci odbitek:Zamieszczone przez Tomasz Golinski
1. Wypelnienie - tu jest najwieksze ryzyko ciachniecia
2. Dopasowanie do odbitki - tu zazwyczaj zostaja biale marginesy ale masz 100% pewnosc zachowania calego kadru
3. No resize - naswietlanie centralne plikiem o takiej wielkosci w jakiej zostal przygotowany. Jesli masz dokladne wymiary z labu wymagane na dany format, dodasz do nich 2% na 'przesuniecie' to mozesz bez obaw o kadr robic z ta opcja.
Czyli w jaki sposob ja przygotowuje zdjecie? Zostawiam w oryginalnym rozmiarze, a jesli mam przyciete to tworze ramke by proporcje byly 3:2 i wywoluje z opcja "dopasowanie" .
Mniej babrania z dopasowaniem wymiarow do wymaganej odbitki bo mniej ersize'ow robie, kadru nie trace tylko czasem niektore zdjecia pod gilotynke ida by ciachnac biale paski.