Byłem, zrobiłem, fotki wyselekcjonuje i wrzucę do netu późnym wieczorem. Chętnie oddam pod waszą ocenę :-)Zamieszczone przez Vitez
Czapki nie miałem, kamizelkie też. Aczkolwiek w żółtym kubraczku widziałem tylko jedną osobę. Byłem pod parabolą rzucanych kamieni, ale tam nic mi nie groziło.
Pojawił się problem braku legitymacji prasowej - musiałem obchodzić niektóre kordony policji (nie wszystkie). Jak to zdobyć cholera... Jakieś zrzeszenie niezależnych reporterów (Indymedia czy coś)?