W chwili obecnej wystarczają mi P, Av, Tv, M (w praktyce przeważnie Av i M) i szybkie kontrolowanie partametrów np. na ślubie czy koncercie daje taką miłą satysfakcję.
Ale przydałby mi się tryb, gdzie ustawiam np. F=4.0 T=1/50s, a aparat dopiero ISO (będzie to miało większy sens, gdy matryce będą na tyle niskoszumowe, aby spokojnie robić zdjęcia na ISO 1600 czy 3200).
A przed niemożliwością wykonania zdjęcia, w przypadku nieosiągalnych parametrów (ISO poza zakresem) - można się zabezpieczyć regulacją A lub T.