Witam!
Pech chciał, że wczoraj mój analogowy EOS 300V zaliczył upadek z ławki (wysokość ok. 50-60 cm) w ogródku piwnym na ziemię (ściślej płyty chodnikowe). Przy czym aparat schowany był w futerale fotograficznym z wyścielanymi sztywną gąbką ściankami, a futerał nadto umieszczony w plecaku (zwykłym). Jakie jest prawdopodobieństwo, że coś mogło się uszkodzić, czy to w samym korpusie, czy to w kitowym obiektywie (plastik). Sprawdziłem działanie światłomierza OK, migawka się wyzwala, ale czy aparat "robi zdjęcia" - przekonam się dopiero po wywołaniu filmu. A ponieważ w najbliższy weekend zamierzam trochę focić, pytam się o ewentualność zaistnienia usterki. Z góry dzięki za wszelkie wypowiedzi, zwłaszcza te bazujące na podobnym do mojego wypadku.
kris