Hej!
Mam troszkę dylemat i jak każdy dylemat muszę sam się z nim zmierzyć, ale może jakieś opinie czy porównanie czy doświadczenie innych ciut mi w tym pomoże.
Otóż, planowo chciałem zakupić jedno z poniższych szkieł:
CANON EF 24-105mm f/4L IS USM
CANON EF 24-70mm f/2.8L USM
Doszedłem jednak troche do wniosku, że nie wiem czy aż tak potrzebuje taką ogniskową (a obiektyw jakby nie patrzeć, tani nie jest). Posiadając Tamrona 28-75 doszedłem do wniosku, że 28 to za wąsko, a 75 to żadne przybliżenie. Oczywiście nie że nie używalem, ale jednak. Do szerokości i tak mam 10-22.
W związku z tym pomyślałem też o takim zestawie:
CANON EF 50mm f/1.8 II (EWENTUALNIE f/1.4 USM)
Peleng 8mm fish-eye circular
CANON EF 70-300mm f/4-5.6 IS USM
Cenowo nawet lepiej. 50mm zamiast zooma z pierwszego zestawu. z 50 zrobić 5 kroków do przodu i mamy te 70albo do tylu i jest 24
No i dużo jaśniejsze.
Pelenga i tak kupie predzej czy pozniej. Lubie takie szkła.
TELE nigdy nie miałem. Jak sie kiedys tam interesowalem to chyba ten obiektyw porownywane troche do 70-200/4L...ze czasem ten, czasem ten lepiej. ten ma IS, az tak duzo zdjec pewnie nie bede robil wiec napenwo mi to starczy. i napewno chce IS. raz zapialem jakis tele to w ogole nie wiedzialem co sie dzieje bez statywuz drugiej strony to tele to tez troche tak do zabawy raczej i nie jestem przekoanny czy warto kupowac, choc ten model akurat dosc tani jest.
No i teraz pytanie? w co lepiej inwestowac? wiadomo ze standard to standard. dobrze miec zapiety bo zawsze cos mozna z tym zrobic. albo jak gdzies sie jedzie chocby na wycieczke to dosc wygodne. ale czy taka 50tka potrafilaby mi to zastapic?