W serwisie na Żytniej powiedziano mi, że po kalibracji obiektywu i body Tamrony na 100% będą miały FF lub BF, a potem może się to przerzucić na body powodując rozlegulowanie AF w 40D !!!,
..."najwięcej sprzętu, ktory przychodzi do kalibracji jest własnie po Tamronach i Sigmach, nie da się rownież nigdy dokładnie wyregulowac Tamrona do Canona jak Canona do Canona", tak mi powiedział pracownik serwisu.
Mam m.in. Tamrona 17-50 F2,8, ktory mnie kosztował ok. 1200 zl , dawał obraz jak brzytwa przed 1 pierwsza regulacją 40D (odpowiednik Canona tyle, że z ISem i USM kosztuje obecnie prawie 3 tys.) to co mam teraz wyrzucić tego Tamrona ?
bo ta przepaść cenowa jest dla mie nie do przyjęcia.
P.S.
W tym roku kupiłem m.in. nowy korpus 40D, 70-200 L4, 28-135 IS USM i co z tego, AF i tak nie działał prawidłowo, a po regulacji w serwisie poprawiło się w 70-200, choc na krotkim końcu ostrość łapie na granicy głebi, a w obiektywie 28-135 w zakresie 28-40 wystepuje teraz potężny FF !
Mam wyslać ponownie sprzęt jako reklamacja poprzedniej usługi, ciekaw jestem czy wreszcie zakończy to moje boje z Canonami ?
ale co mam w tej sytuacji zrobić z tym Tamronem (jest jeszcze na gwarancji) ?
Natomiast temat jakości dwucyfrowych body CANON zostawiam już na kolejny post i zapewniam, że jest o czym pisać.