Dopisze sie że arogancja z jaką w serwisie na Zytniej można mieć do czynienia jest "pierwszoklaśna".
w skrócie... zdjęcia tragiedia... AF raz trafiał raz nie... człowiek bierze sprzęcik i pstryka po czym... "...nu tu mi ręka zadrżała...".. " tu chyba żle wycelowałem..." itd.. jak mówie, że nei działa prawidłowo to gości do mnie że sprawdzimy na naszej serwisowej optyce... podpinamy "serisowe" wzorce i dalej du..a.... na co wkońcu "wyskoczył" ktoś z tekstem że to szkło (serwisowe) jest złe... wtedy jedyne co mogłem zrobić to roześmiać się :-)... mam wrażenie że za dużo amatorów tam jest.
Nie urażając nikomu - są tam i ludzie znający sie na rzeczy ale i ludzie któzy nie powinni mieć dostępu do obiektywów i aparatów a napewno nie pokazywać sie klientom na oczy, bo ich pewność siebie przeraża..(błędna pewność siebie) :-)
i jak dotąd Zytnia ma u mnie kreche wielką. Jedną... ale to nie gra "do 3 razy sztuka" jeszcze jeden raz i jade do Berlina :-) ładne miasto do focenia wieczorem przy okazji.
a wogóle to Szanowne Koleżanki i Szanowni Koledzy.... może by tak wkońcu zacząć pisać maila do Canona - wyższej - instancji? :-) jest Canon Europe Canon World Canon JP... jeden e-mail nie pomoże ale np. 50? (500 maili to nie problem uważam).
A jedyne co można powiedzieć po polskim serwisie, że można sie zniechęcić do Canona od pierwszej wizyty u nich jak z kalibracją.
Jak Pan zapłaci do 1-3 dni a jak na gwarancji to do 14dni ( no przepraszam bardzo - za darmo tego na gwarancjinie robią - Canon im tez płaci); może Canon.jp nie wie że w tej pięknej krainie naszej takie przekręty sie odstawia?.
Bo wychodzi na to że jak Pan "posmaruje" to potrafimy. A oni pewnie wezmą kaskę od Nas (bo chcemy jak najszybcjiej i zgłosza sie do Canona po kasę za regulację.