Jeśli chodzi o Żytnią to śmieszna sprawa jest z tym serwisem.
Kupiłem 40D no i okazało się szybko, bo po dwóch dniach użytkowania, że 17-40 idealnie pracuje z body, ale za jakiś czas jak podpiąłem 85mm okazało się, że ma lekki BF. Body wtedy miało chyba z miesiąc.(używane przez ten miesiąc było dwa razy! - chrzest i 3 fotografie na konkurs). Pojechałem na Żytnią oddać sprzęt do kalibracji i Pan przyjął wszystko, po czym napisał w tym kwitku co dostaje się: "Korpus nosi ślady użytkowania, LCD z drobnymi rysami" - Zrobiłem to co Vitez napisał. Roześmiałem się i to bardzo i bezczelnie wyciągnąłem dowód zakupu (aparat miał miesiąc) i NIE MIAŁ ŻADNEJ RYSY! Do tej pory a ma już z 6 miesięcy nie ma żadnej rysy. Po prostu jakby serwisantowi zarysował się LCD to musieliby na swój koszt wymieniać, a tak ... powiedzą Ci, że miałeś zarysowany i tyle. Dla mnie, coś takiego to jest chamstwo.
Sytuacja identyczna, tylko tym razem oparło się o kierownika. Kolega kupił 400D i miał kilka szkieł jakiś używał z analogiem. No i zaraz po zakupie (następnego dnia) pojechał na Żytnią. A wcześniej zrobił 10 zdjęć na zasadzie: "czy wszystko w porządku". I podobna sytuacja: "Korpus i LCD nosi ślady użytkowania" - na tyle się zirytował, że poprosił kierownika i udowodnił, że aparat ma 1 dzień po czym dopiero po interwencji kierownika, osoba, która przyjmowała sprzęt wystawiła pokwitowanie: "Korpus - nowy, nie nosi śladów użytkowania".
Dla mnie żenada.
40D/BG-E2N | 17-40/4.0 L | 85/1.8 USM | 430 EX |
Ktoś naruszył Twoje prawa?
A ja trochę zamieszam. Rozkalibrowany został układ AF w 1D i 30D na których pracowałem. Temat poruszony tutaj: http://canon-board.info/showthread.php?t=26226
Prawdopodobnie wina leży po stronie 70-200 L, w którym siadała elektronika (naprawiony na żytniej, pojechał razem z puszkami). Używałem tego szkła na przemian raz z jednym raz z drugim body. Więc IMHO istnieje możliwość rozkalibrowania AFu w puszce przez obiektyw (jego elektronikę) bez względu czy to canonowski czy "niecanonowski" słoik.
bebesky coś ci andee zrobił że tak tu go atakujesz czy co??
tez w 350d mam matówkę od niego i problemem jest wyjęcie (bo w 350d jest upierdliwe i trzeba to umieć - ja się bałem) i włożenie tego dokładnie (bo jeszcze dochodzi taka rameczka której grubość ma znaczenie i przy takich samych matówkach w 350d mogą być inne efekty jej założenia - o czym zresztą andee pisał) - bo w założeniu Canona w 350d matówki użytkownik nie może wymieniać.. ja akurat do andeego mam blisko bo podjechałem do Buska i mi wszystko elegancko założył - właśnie z tą podkładką (jej grubością) był problem ale wszystko elegancko do dziś chodzi.. a stratus z warszawy ma bliżej na Żytnią niż do Buska i stąd tam podjechał bo to przy dobrej woli serwisu szybciej i taniej niż wysyłac body pocztą tam i spowrotem.. a pisze o podejściu serwisu a nie matówce więc bądź łaskaw pisac na temat..
A co do tematu to łatwiej klientowi wcisnąć kit żeby się odczepił niż zrobić coś niestandardowego albo wykraczającego poza normalne usługi.. bo do takich rzeczy potrzebna jest już tzw. złota rączka a nie gość co klepie w klawisze programu serwisowego..
Serwis z racji tego że jest jedynie słuszny to czuje się mocny i myśli że wszyscy klienci to debile - i tak jak piszecie - łatwiej napisać że body nosi ślady używania niż że jest bez ryski.. bo jak mu się "omsknie" łapa to powie się klientowi że już było.. podobnie jest niestety z serwisem np. sony (dotyczy kamer czy innego AV - aparató pewnie też) - zresztą żytnia chyba na sony też ma autoryzację
Ostatnio edytowane przez arturs ; 13-08-2008 o 23:13
5DmkI, C85f1.2L|580 EXII|
W zasadzie arturs odpowiedział ale i ja dorzucę że nie obarczam serwisu winą wadliwej matówki ale obwiniam o umywanie rączek od spraw trudniejszych niż obsługa softu i dlatego powstają takie teksty jak rozkalibrowana puszka z winy nie Canonowskiego szkła.
...a mnie dziwi takie podejście serwisu
Może warto zacząć spisywać złote myśli serwisantów![]()
Ostatnio edytowane przez stratus ; 14-08-2008 o 17:35