Ktoś mi kiedyś opowiadał o praktykach niektórych fotografów polegających na użyciu aerozolu zamrażającego (takiego jakie stosuje sie do znieczulenia miejscowego). Po czymś takim żaden robak z planu już nie ucieknie. Nie wiem jak bardzo ta metoda jest rozpowszechniona i chyba wolałbym nie wiedzieć...