Witam,
Zacznijmy od tego, że jestem posiadaczem 18-55 IS. Jakość zdjęć mnie na razie satysfakcjonuje, ale problemem jest wykonanie. Od auto focusa wolę ręczne ostrzenie, a kiedy dotykam w moim kicie pierścienia manuala, mam wrażenie obcowania z czymś na wskroś tandetnym. Na dodatek komfort kręcenia wąskim, plastikowym pierścieniem, umiejscowionym na rancie obiektywu, jest wg mnie tragiczny. Obawę, że się zwyczajnie rozleci, lepiej przemilczę.
W tym miejscu pojawia się 17-85 IS USM. Za ~1200 złotych dostaję obiektyw na pewno solidniej wykonany. Wygodny pierścień ostrzenia na samym środku to jest to. Do tego niezły zakres ogniskowych, który bardziej mi pasuje do spacer-zoomu "na początek" niż 18-55.
Z tego co czytałem do tej pory, wiem, że i nowy kit i 17-85 są lepsze od starego kita. Ciężko mi jednak wyczuć, jak oba omawiane tutaj mają się do siebie, jeśli chodzi o własności optyczne.
Czy przesiadka z kita IS na 17-85 IS USM nie będzie krokiem w tył pod względem ostrości i aberracji chromatycznej?
Nie polecajcie mi nic droższego. Marzy mi się 28-300 L, której w plenerze nie musiałbym ściągać z body, a do niej coś krótszego i jasnego do zdjęć w pomieszczeniach, ale o przywiezieniu takiego szkła będę mógł myśleć najwcześniej za rok, no a rok trzeba jakoś przetrwać. Zostać przy kicie, czy z powodzeniem zamienić na to, co w temacie?
Dzięki i pozdrawiam,
Iras