Pierwsza z brzegu :
- jeśli musi koniecznie mieć czerwony pasek, to np. 24-105/4 L IS + 70-200/4 L IS + TC 1.4x - ogólnie trochę lżej, taniej, więcej dołu, stałe światło (bez TC, ale IMO nawet bez TC te 4 mm od dołu są więcej warte, niż 100 mm od góry), lub zamiast 24-105 weź 17-40/4 L,
- jeśli odpuścisz sobie czerwony pasek (bez odpuszczania sobie jakości optycznej), to możesz włączyć jeszcze do tych kombinacji EF-S 17-55/2.8 IS jako standard-zoom i np. 70-300 IS jako tele-zoom (masz praktycznie zabójczy, jaśniejszy zakres 17-300 z IS i nadal taniej i lżej do noszenia.
Spokojnie, przecież żartowałem z tym lansem.Do lansu kupiłbym 70-200 L bez IS - wygląd podobny, biały - lans jest, a cena niższa o połowę. Rozwiązanie 28-300 L wydaje mi się po prostu najwygodniejsze.
Co do wygody, to jest to rzecz względna.
Jeśli za wygodę przyjmujesz możliwość nie żonglowania szkłami, okupioną targaniem ze sobą mało dyskretnego, ciężkiego klocka za każdym razem, gdy chcesz zrobić fotkę, np. dzieciaka na placu zabaw, to możesz się rozczarować.
Nie zawsze (a nawet rzadko) potrzebujesz całego zakresu ogniskowych za każdym razem, gdy chcesz zrobić zdjęcie. To po pierwsze.
Po drugie, 28 mm na cropie, to jest naprawdę za wąsko na mega spacerzooma - ostatecznie i tak będziesz nosił coś szerszego i żonglował szkłami.
Po trzecie, ten megazoom, to pompka. Miałem kiedyś pompkę 100-300/5.6 L i nie polecam tego rozwiązania. Można wprawdzie bardzo szybko zmienić ogniskową (szarpiąc tubusem), ale ze skrajnego położenia do skrajnego. Kręcenie pierścieniem jest dużo wygodniejsze do precyzyjnego kadrowania ogniskową.
Oczywiście możesz nie zgadzać się z tymi argumentami, ale byłem na tyle zaskoczony Twoim pomysłem wpakowania się w takie szkło, że dałem upust swemu zaskoczeniu. W końcu, również do tego służy forum
PS. "Puszka", to w tutejszym (i nie tylko) żargonie korpus aparatu. Obiektyw, to po prostu "szkło".