Z najnowszego numeru "Amateur Photographer": (moje kulawe stylistycznie tłumaczenie "na szybko")
FOTOGRAFOWIE PORZUCAJĄ DSLR DLA M9
"Zapotrzebowanie na Leicę M9 przewyższa dostawy, ponieważ klienci, wliczając profesjonalistów, zostawiają swoje DSLR w rozliczeniu, rzucając się na (snapped up - tak było!) FF od Leiki już od środowej premiery.
RG. Lewis, reklamowany jako "najstarszy sklep Leiki w Londynie" potwierdził, że pierwsza partia M9 "przyszła i zniknęła". Rzecznik sklepu powiedział: "Mieliśmy 8 sztuk... po 14 minutach już ich nie mieliśmy".
"Dziś mógłbym sprzedać 50" powiedział dyrektor zarządzający Len Lyons, zapowiedział on także że dużo więcej M9 już jest w drodze do sklepu.
Co prawda większość klienteli stanowią obecni fani Leiki, ale są dowody że M9 może być atrakcyjny także dla nowej grupy użytkowników.
Lyons powiedział nam, że klienci, wliczając fotografów prasowych, chętnie zamieniająswoje wielkie i drogie DSLR ze szczytowych serii na dużo mniejszy M9, kosztujący 4850 funtów.
" Fotografowie mają już dość targania się z wielkimi kupami (dollops) sprzętu. Właśnie przed chwilą fotograf ślubny zostawił nam w rozliczeniu dwa Canony EOS 1Ds MarkII"
Do nowych nabywców M9 zaliczają się również osoby, które zostawiają w rozliczeniu Nikony D3. Jeden z nich powiedział, że pojawiaenie się na rynku M9 to wielka ulga dla jego żony, która była szczęśliwa, że masa sprzętu Nikona przestała zaśmiecać jej dom.
Richard Caplan - dealer Leiki z Londyny, powiedział nam, że wstępna partia M9 została sprzedana w kilka godzin od znalezienia sie w sklepie. "Mieliśmy dużo więcej zamówień, niż wynosiła wiekość pierwszej dostawy".
W/g Caplana, w jego sklepie większość nabywców M9 stanowili dotychczasowi posiadacze Leiki. Ale też było pośród nich wielu zawodowców, którzy poszucili dla Leiki system Nikona, gdy na rynku pokazała się M9.
Należy podkreślić dużo lepszą organizację sprzedaży M9 - Lyons wspomina: "po premierze M8 firmie zajęło ROK dostarczenie nam pierwszych egzemplarzy".
Ivor Cooper, dyrektor w Red Dot Cameras, również wyraża ulgę z powodu natychmiastowej dostępności M9: "To jest pierwszy raz, gdy Leica zapewniła nam towar w należytej ilości już w dniu premiery".
Ivor powiedział też, że zamówienia na M9 są dużo większe niż na M8, jego zdaniem 98% nabywców to obecni posiadacze Leiki. "Niestety - wielu odeszło z kwitkiem".
Jego zdaniem znakomita większość klientów to bardzo zaawansowani amatorzy oraz entuzjaści. W większości przypadków kupują tylko body. Obecny czas oczekiwania na aparat wynosi 4 tygodnie.
*************************
No i tak to wygląda w UK...
Pozdrawiam!