Myślę, że to niestety prawda. Nie mówiąc o procederze kupowania prac magisterskich i doktorskich. Nie wiem czy to też nazywa się plagiatowaniem, bo nie zrzyna się z już powstałych prac, tylko zleca się za pieniądze napisanie nowej. Myślę, że całkiem znaczący procent studentów tak właśnie robi, tak wynika z mojego rozeznania, nie wiem jak z doktorami.