spod palców mi to wyjąłeś :-)
Dla mnie również Sandisk nie istnieje, bo nie jestem śledczym i nie mam ochoty zastanawiać sie czy? kto? i kiedy ma ochotę mnie oszukać.
Chyba trochę przesadzacie. Jak się nie kupuje z jakiś dziwnych źródeł, tylko z normalnych, znanych sklepów, choćby i tych internetowych, to trudno o podróbkę.