Do SanDiska nigdy nie miałem przekonania. Poza tym bardzo łatwo trafić na podróbkę.
spod palców mi to wyjąłeś :-)
Dla mnie również Sandisk nie istnieje, bo nie jestem śledczym i nie mam ochoty zastanawiać sie czy? kto? i kiedy ma ochotę mnie oszukać.
Natomiast oprócz tytułowego Kingstona z powodzeniem używam kart Lexar oraz Transcend.