Akurat na powodzeniu, jakim cieszą bezlusterkowce, najmniej cierpi segment zawodowych lustrzanek. Ilość sprzedanych bezlusterkowców nie wpływa na popyt na FF, bo mikrusy kupują ludzie, których FF nie interesuje, albo kupują je ci, którzy FF już mają i nie mają zamiaru się go pozbywać, a jedynie poszerzyć swoje zaplecze sprzętowe o nowy, mały system.
Obawiać się mogą zaawansowane kompakty i lustrzanki typu 1100D, 600D czy nawet 60D. Ale póki co jeszcze nie teraz.