Jeżeli porównujesz warunki panujące na ślubie do rosyjskiego nalotu na Gori, to nic dziwnego, że jeszcze nie ujrzeliśmy twoich zdjęć ślubnych.
Osobiście uważam, że o wiele łatwiej zadbać o wszystkie aspekty drugoplanowe zdjęcia na ślubie, między celebrującymi, życzliwie nastawionymi i szczęśliwymi ludźmi, niż będąc w Gruzji, tuż po (nie wiadomo nawet, czy po - a może przelecą jeszcze raz?) strasznej tragedii, samemu pośród miejscowych, którym nie wiadomo co podczas takiego skumulowania negatywnych emocji przyjdzie do głowy.
Po drugie - nie wiem jak to jest fotografować takie wydarzenia, więc i tych zdjęć nie mogę za bardzo krytykować. Nie wiem czy był czas na zastanowienie się przed naciśnięciem spustu.
A ja mam dopiero 34 strony. Lepiej użyć linka ze wskazaniem na globalny numer posta : http://canon-board.info/showthread.p...679#post826679