Hipermarket to czyjaś własność, właśnie cały obiekt. I w tym obiekcie właściciel sobie tego nie życzy i ogłasza to wywieszając na drzwiach tabliczkę. Pasaż znajduje się naterenie hipermarketu. Restauracja również. Jeżeli właściciel restauracji pozwala - no cóż, można porobic, ewentualnie potem dyskutować z ochraniaczami całego obiektu.
Często w galerii łódzkiej widzę jak rodzice pstrykają swoje pociechy koło fontanny czy innych zabawek. Podchodzi ochroniarz i mówi, żeby przestali, bo zakaz itp. Ale nie widziałem, aby komuś kazał skasować zdjęcia.
Trafiłem kiedyś na jakąś imprezę typu urodziny M1. Wielki wielgachny ogromny tort mieli i rozdawali kawałki ludziom. Wziąłem trzy (-:
Ale nie o tym. Pstrykał tam fotki jeden gościu. Spytałem go, czy on tu służbowo czy tak po prostu. On tam był wynajęty. To spytałem, kogo spytać czy mogę zrobić tu kilka zdjęć. Pokazał mi takiego gościa w okularkach i garniaku. To był szef owej placówki. Podszedłem doń, zagadałem, że fajna impreza itp, i że przypadkiem mam aparat czy mogę kikla zdjęć zrobić. Po pytaniach z jakiej gazety ( - z żadnej!) itp, powiedział: A rób pan!
Inny sposób na zrobienie kilku zdjęć w hipermarkecie, to poprosić w fotojoku o dowolny aparat do pooglądania i spytać czy można swoją kartę włożyć (oczywiście trzeba mieć przy sobie). Mi już w kilku różnych pozwolili bez problemu, kiedyś s828, d70, 300d, 20d i jeszcze jakiś kompakcik.
(tak, robię jak pisałem wyżej analogiem, ale zazwyczaj mam w rezerwie G5)