Może się wata nakręcona na krzyżaka zesunęła?
Kiedyś się tak czyściło głowice w VHS'ach jak nie było patyczków pod ręką :wink:
Swoją drogą jestem ciekaw, w sensie chciałbym to sam sprawdzić, jak się foci w deszczu bez zakrywania/martwienia się o sprzęt. Później wrzucacie do torby zwyczajnie do wyschnięcia? Czy jakaś suszarka etc? :wink:
No i ten tego, ta uszczelka od strony bagnetu jest ponoć bardzo ważna?
Gdzieś na forum zdaje się była lista uszczelnionych obiektywów.
Heh, czyli dochodzimy do kolejnej rzeczy:
Które szkła są lepiej uszczelnione od innych.
W zasadzie to oczywiste jest to, że takie 100-400L jest nieuszczelnione - brak uszczelki+duża różnica geometrii pomiędzy 100 i 400 swoje robi, ale co z takimi szkłami jak przykładowo 24-105L? Niby się wysuwa, niby jednak uszczelniany...
Zależy mi właśnie na tym szkle ze względu na duży zakres zooma...Zanim mnie zjecie, wytłumaczę się że to się przydaje w sytuacji, kiedy raczej nie ma się ochoty wymieniać szkieł (deszcz...).
witam
Z przygód to raz wpadłem cały do stawu ( już nie chodzę na skróty ) na wrc Wales o 4 dniach ulewy nie wspomne i raz fala przykryła mnie i aparat w Grecji , po morzu masakryczne ciężko drzwiczki od karty chodziły ale sol wypłukałem i spox .
Wiec jest dobrze
pare sloikow i jedno body ......... ostatnio uzywane 9 lat temu czas nanowo zaczac przygode ....
Czy canon dokonuje naprawy gwarancyjnej w razie uszkodzenia uszczelnionego sprzętu podczas deszczu?
Uszczelnienia były jednym z kilku powodów dla których szybko wróciłem do 1d po krótkiej przygodzie z piątką. Pracuję w każdych warunkach, również deszczu, śniegu. Dla mnie walor uszczelnieniowy jedynek (miałem wcześniej dwie inne i robiłem w naprawdę ciężkich warunkach) to sprawa nie do przecenienia. Pewnie - jakieś tam względy ostrożności stosuję ( w ulewie pod kurtkę po zrobionej focie). Używałem w deszczy z 17-40 (UV), 24-70 i 70-200/4 (bez uszczelek). Działa i ani jęknie.
Miałem ostatnio okazję przetestować praktycznie nieuszczelniony 40D z absolutnie nieszczelną 85/1.8. W deszczu, i to niezbyt intensywnym. Działał bez zarzutu, ale po ok. 1,5h dżojstik przestał funkcjonować poprawnie, i pkty AF musiałem wybierać kółkiem. Po powrocie do domu w ciągu godziny odzyskał pełną funkcjonalność.
Ale na następne dłuższe focenie w deszczu zaopatrzę się w jakiś własnej produkcji pokrowiec, żeby ograniczyć nieco ilość mm wody na cm^2 body.
Tako rzecze Watson.
There are no stupid questions, just stupid people.
Wątek galeryjny na CB/Portrety@CB/Meksyk@CB/Sport@CB //Galeria przejściowa
Ja po zamoczeniu puszkiu susze ja przy pomocy recznikow papierowych dmuchajac dodatkowo dookola przyciskow powietrzem z puszki albo gruszka. Calkiem sporo wody mozna wydmuchac. Ale raczej delikatnie, aby nie wdmuchac jej do srodka![]()
...
dobra, przebijam
moje 30D plywalo w Morzu Polnocnymniezbyt dlugo, bo te 50m dzielace mnie do upadajacego statywu pokonalem w tempie Bena Johnsona... niemniej nasiaknac zdarzylo.
aparat stal 2 dni na ksiazce na kaloryferze i "wysiakal". dziala do dzis jak zloto, ze jedynym defektem w postaci zwalonej lampy wbudowanej (wyciagniecie jej zawiesza body i wymaga OFF/ON). poza tym wszystko jest OK.