KuchateK --> ja akurat bym tak na kompakty nie skakał :-D, kompaktem też można zrobić ładne zdjęcie. Wiadomo, że im lepszy sprzęt tym łatwiej zrobić dobre i ciekawe zdjęcia, ale to jednak nie fakt użycia dSLRa decyduje o jakości. Moim zdaniem problem polega na tym że ludzie o fotografii mają takie pojęcie jak o Dosi: "skoro nie widać różnicy to po co przepłacać". Jeśli fotograf jedzie po kosztach, to i jego zaangażowanie w prace jest minimalne, jeśli klienta przy zamawianiu sesji interesuje bardziej cena niż to, jakie zdjęcia robi dany fotograf to później często dostaje to, za co zapłacił. Wielu fotografów robiąc zdjęcia za byle co robi je byle jak. A przez to bywa i tak, że zdjęcia robione przez fotografa są brzydsze niż któregoś z gości z zacięciem foto, który też coś tam pstryknął przy okazji i to za darmo.
tpop --> Fotografia to sztuka, to nie jest metr sześcienny wykopanej ziemi czy dwa kilo kartofli. To jest wiedza, którą fotograf zdobywał latami, jego talent, sposób widzenia świata, to jest doświadczenie, a wreszcie to jest także sprzęt (nie tylko aparat, ale i komputer, statywy, lampy) To wszystko kosztuje i nie można twierdzić, że cyt."2 do 5 tyś dolarów." w Polsce nie ma sensu, bo koszty prowadzenia takiej działalności jak i sprzętu w Polsce są wyższe niż w stanach. Dobrze zrobione zdjęcia mogą być warte nawet milion i to nawet w Polsce. Za jakość trzeba płacić, tak było, jest i będzie. Nikt w żadnej pracy nie będzie dawał z siebie wszystkiego, jeśli w zamian otrzyma tak nędzny zarobek, że ledwo wystarczy na utrzymanie. Ja sam biorąc ślub parę lat temu odwiedziłem kilkanaście zakładów fotograficznych i wybrałem jeden z nich, jak się okazało najdroższy, ale zdjęcia, które mam są piękne za nic bym nie zamienił ich na zdjęcia o połowę tańsze i połowę gorsze.
Na zakończenie tego wywodu dodam, że fakt, iż fotograf chcący za sesję 1.500 zł słyszy "tak duuuuuużo ?!?" to pochodna tego (przepraszam za porównanie ale naprawdę mi się bardzo nasuwa ;-P) że cyt. "już połowa Polski kupuje w Biedronce".