Podlaczam sie tutaj. W temacie lustrzanek analogowych jestem praktycznie 1/10. Troche pstrykalem na olympus, pentax i nikon. Ale przede wszystkim moje doswiadczenie zbieralem na dalmierzach z dolnej polki i troche na takich z wymienna optyka, kopie leica. Bedac na gieldzie znalazlem AE-1 ze silnikiem, i canon fd 24/2.8. Teraz po zapoznaniu sie pobieznie z instrukcja http://www.cameramanuals.org/canon_pdf/canon_ae-1.pdf wiem, ze mam jakies problemy. Pierwsze to bateria, dziala ale jest slaba, po wcisnieciu guzika przy korbce staje twardo na 5.6. Tu pierwsze pytanie: czy pomiar swiatla uruchamia sie prawidlowo po zalozeniu filmu, czy tez obojetnie z filmem czy bez powinna wskazowka chodzic gora - dol bez wgledu na abecnosc filmu przy zmianie ilosci swiatla. Druga sprawa to link kieruje do instrukcji, ktora odnosi sie do obiektywow canon bez "srebrnego" pierscienia mocowania. W moim obiektywie jest ten "srebrny" pierscien i nie ma tam zadnego przycisku, ktory wyskakuje przy prawidlowym zamknieciu obiektywu w body, i przy wyjmowaniu obiektywu z body musi byc wcisniety. Obecnosc tego dingsa w pozycji "wyskok" gwarantuje prawidlowe dzialanie obiektywu. Tym niemniej kropka na pierscieniu zamykania obiektywu w body znajduje sie w identycznej pozycji jak na rysunku w instrukcji na stronie 25 - dla obiektywu canon i dla jedynego zoom'a jaki posiadam - jest to tamron AD2, model 1A 35-80/2.8-3.8. Oryginalny adapter tamrona C/FD pozycjonuje kropke w tym samym miejscu. Chyba nie powinienem miec klopotow z tymi obiektywami na c AE-1, jak myslicie? Tamron na nikon F dzialal prawidlowo, oczywiscie z adapterami M42 i M42/NAI