Od dawna chorowalem na to szkielko, z racji zakresu ogniskowych, niedawno wyjechalem do stanow i robie zdjecia pozyczonym sprzetem, najczesciej na korpusie siedzi nikkor 80-200/2.8 wiec juz chyba zapadla decycja o kupnie tego gada.

Jest tylko malutki problem, nie mam wystarczajaco pieniedzy, zeby kupic canonowski odpowiednik ($1200), stac mnie jedynie na 70-200 4L, Sigme 70-200 2,8 i Tamrona o tych samych parametrach. Slyszalem o slabym AF'ie Sigm na korpusach canon'a, o Tamronach tyle zlego nie slyszalem, ale obie te firmy maja mala powtarzalnosc egzemplarzy.

Zalezaloby mi na zdjeciach ostrych od pelnej dziury (elka mi to moze zagwarantowac, ale f=4 to nieco za malo a f=2,8 za duzo kosztuje)

Teraz sztandarowe pytanie: co wybrac?

Bede tym robil zdjecia portretowe, architektoniczne i generalnie takie, gdzie chce zminimalizowac perspektywe.

Z gory dziekuje za pomoc.