Ogólnie napiszę, że sprawy związane z drukiem, przy okazji oprogramowaniem oraz wersjami poszczególnych wersji tego oprogramowania wymuszają pewną konieczną dokładność. Nie zawsze mamy taką możliwość aby pracować na najbardziej aktualnych wersjach oprogramowania - bo takie pakiety są po prostu drogie, a niejeden starszy program nie radzi sobię z przeskalowaniem plików zdjęciowych do pliku ps. Dodatkowo dochodzi stres związany z nakładem finansowym przy dużych pracach i ew. wpadkach.
Są jeszcze wspomniane problemy z ripowaniem takich skalowań.
W sumie to ja nie widzę nic złego w tym, że DTPowcy z agencji reklamowych chcą pracować na 300 dpi - mają wtedy pogląd co do rozmiaru fizycznego takiego zdjęcia. Dziwić może jedynie fakt niechęci z ich strony aby te 300 dpi zrobili sobię sami

Teraz do pana Tomasza - nie rozumiem trochę "tonu" tej ostatniej wypowiedzi. Czy to miało być ubliżanie? czy coś innego? i proszę mi odpowiedzieć na pytanie - "Jeśli można się dowiedzieć - w jakiej kwestii wprowadzam ludzi w bląd?"