Z różnych względów zdjęcie owszem jest "skopane", ale akurat użycie skosu wg mnie było uzasadnione. (Rodzice jako jedność stają się linią współną - horyzontem zdjęcia. - Wyjaśniam poniżej.)
Dlaczego krajobrazu na pewno nie można przechylać (naogół)? Ano dlatego, że linia horyzontu jest najważniejszą linią jaką znamy i ogromna część mechanizmów orientacji, zasad fizyki i rozpoznawania przez nas świata jest uzależniona od tego czy ta linia jest pozioma (nawet w górach kiedy jej czasem nie widać - sztuczny horyzont). Pewne odstępstwa od poziomego (prawdziwego, czy sztucznego) horyzontu są oczywiście tolerowane i automatycznie korygowane, ale to już nie jest ideał - a zdjęcia powinny być idealne.
Skoro krajobrazu nie wolno przechylać i jego horyzont powinien być równoległy do boku zdjęcia, to można przyjąć poprzez analogię, że dowolny motyw charakteryzujący się pewną liniowością, a który nie jest zdominowany linią horyzontu (w tle i wyraźnie w głębi ostrości) będzie dobrze wyglądał ułożony również równolegle do boku zdjęcia. - I wiecie co? - to się sprawdza! :smile:
Ta liniowość obiektu może być np. jakimś skosem skośnego dachu, lub ważnym dla fotografowanego obiektu ornamentem ciągnącym się rytmicznie przez istoną część zdjęcia, albo nawet jakaś linia pozioma ale skrzywiona przez perspektywę również może pasować równolegle do boku zdjęcia!
Oczywiście najłatwiej jak nie ma horyzontu w tle ani nie jest on istotny dla treści zdjęcia dlatego prosty wniosek, że nalepiej się "krzywią" kadry ciasne - detale, niejako wyrwane z horyzontalnej rzeczywistości i prowokujące nieco abstrakcyjne postrzeganie tych obiektów. Obracając z wszystkiego można zrobić abstrakcję, ale nie zawsze jest to "wygodne" dla oka, zwłaszcza gdy krzywimy obiekty naturalnie i intuicyjnie (podobnie jak horyzont) rozpoznawane jako poziome/pionowe. Z tego względu sztuczne wytwory cywilizacji nadają się do zakrzywiania o wiele bardziej.
Dotąd była mowa o równoległościach do boków zdjęcia. I od tego można a wręcz bardzo często trzeba odejść, gdyż na przykład nie ma jednej wyraźnie dominującej linii na zdjęciu a są na przykład dwie, zwykle nierównoległe a nawet nie prostopadłe. Wtedy można pasować każdą z takich virtualnych linii do innego boku zdjęcia, niekiedy nie równając do żadnego z boków albo wybierając, która z początkowo równoważnych linii ma być ważniejsza na zdjeciu i to ją bardziej przybliżyć czy jakoś tak geometrycznie, rytmicznie bardziej skojarzyć z jednym z boków zdjęcia - przy czym dłuższy bok jest tu zdecydowanie bardziej skuteczny i "silny".
Co do równowagi. Ona powinna być na każdym zdjęciu (naogół) więc jakoś nie widzę tu szczególnej cechy zdjęć skośnych. (Choć może to jeszcze przede mną ;-))
Nie mówiliśmy tu jeszcze o zdjęciach prezentowanych pod skosem, a to jest dopiero ciekawostka! ;-)
ps Proszę o wyrozumiałość. Wymaga nie lada odwagi napisanie co się robi i jak się na prawdę myśli w tak zacnym gronie.![]()