zamiast się niepotrzebnie podniecać, lepiej postaraj się pomyśleć. Myślenie ma przyszłość.
Sprawa w praktyce wygląda dla mnie tak z powyższego opisu. Kolega piotrusb ma pecha. Popsuła mu się migawka raz. Naprawili. Popsuła się drugi raz. I on już jej NIE CHCE naprawiać. Zażądał wymiany na inny, lub - i tu zdaje się jest pies pogrzebany - oddania pełnej kasy jaką zapłacił kilka miesięcy temu.
Sklep MUSI naprawić, ale wychodzi mi, ze poszkodowany tego nie chce. Jak nie potrafi naprawić to MUSI wymienić na taki sam nowy. Jeśli nie ma to MUSI oddać kasę. W tej kolejności. Z tego co zrozumiałem to sklep, idąc koledze piotrusb na rękę, zaproponował wymianę kombinowaną. Odda gotówkę od razu, bez naprawy tak, aby kolega miał za małą dopłatą aparat lepszy 40D. To jest ich DOBRA WOLA, bo wystarczy że odeślą do naprawy do serwisu a autor wątku będzie się dalej użerał z niepewnością felernego egzemplarza. Czytaj, dbają o klienta i chcą kupującemu umożliwić wymianę BEZ straty, bo dzisiaj używka 30D kosztuje kilka stówek mniej.
Wygląda mi również na to, że autor wątku poczuł pismo nosem i chce dostać nowe 40D zamiast 30D od sklepu. Nie dziwi mnie, że nikt się na takie interesy nie chce zgodzić, to naciąganie. Nota bene z opisu wynika również, że sklep poszedł mu na rękę, bo uwzględniając potrzebę fotografowania jutro wymieni sprzęt błyskawicznie, a ma na to ustawowo coś dwa czy cztery tygodnie. Dobry sklep!
Tyle wynika z pierwszego posta. Jeśli to sklep coś spaprał, odmówił naprawy itp. to w każdym razie nikt z dyskutantów tego nie wyczytał, tylko sobie dopowiedział. Kropka.
Reasumując: sklep zrobił sporo, aby pechowemu klientowi ułatwić życie, zrezygnował z prawa naprawy, zaproponował wymianę na nowy taki sam w błyskawicznym tempie albo wymianę na wyższy model za minimalną - katalogową - dopłatą. Autorowi wątku się to nie spodobało, bo chciał by dostać za zepsute 30D nowe 40D, a zepsutą puszkę to niech se sklep naprawia i komuś opchnie. Ktoś leci w kulki. To tyle ode mnie.