sklep komputerowy
zwracam uwagę, że jesteś kompletnie niewiarygodny. Nie znamy cie z żadnych wypowiedzi, nawet nie raczyłeś się przedstawić więc jak na razie wypowiedź imho trąci tollowaniem.
A odnośnie twojej wypowiedzi. Baba na kleparzu zarobi jeszcze mniej na sztuce sprzedając pietruszkę. Jednak wie, że bezpośredni kontakt z klientem wymusza na niej uprzejmość i taką samą troskę o wszystkich. To podstawowa zasada usług. Nie ma nic do rzeczy ile na czymś zarabiasz ani ile masz pracy. Skoro nie potrafisz tego robić dobrze, to po prostu tego nie rób. Albo przerzuć się na handel pustakami czy stalą. Dużo, i można być chamskim i niesumiennym dla klienta, bo towaru brakuje. Póki co. Twierdzenie, że klienci trollują i ci przeszkadzają jest po prostu piramidalną bzdurą, to się nadaje do druku w celach szkoleniowych.
Straszenie niezadowolonego klienta sądem to również niezłe jaja. Z mojej praktyki zakupowej wiem, że 90% sklepów internetowych w Polsce jest na bakier z prawem handlowym. Wystarczy zgłoszenie klienta do odpowiedniej instytucji i konsekwencje mogą być nieprzyjemne. Lepiej więc nie prowokować wojny, nie mówiąc już o wizerunku, który po takiej akcji trafi do rynsztoka. Dlatego jak sądzę wypowiadasz się anonimowo.
Sam mam firmę i świadczę usługi. Gdybym pozwolił sobie na takie kpiny z klienta jak w twojej wypowiedzi, musiał bym szukać innej pracy. Klient nasz Pan - to hasło w dzisiejszej globalnej gospodarce przy gigantycznej konkurencji nabiera znaczenia od nowa. Bo tylko jakością usług możemy przyciągać zadowolonych klientów. A nie praktykami switch and bite, dla przykładu ostrego oszustwa, czy ignorowania prawa klienta do reklamacji przy spóźnionej choćby i o pół dnia przesyłce - jako przykład z końca drugiego. Oczywiście do tego dochodzą względy czysto prawne, które są - na szczęście - korzystniejsze dla kupującego.