Witam wszystkich.
Przychodze do Was z problemem bo wierze ze poradzicie mi cos konkretnego??:
Otoz robiac fote sigma 28-200 zapomnialem przelaczyc z AF na M i przekrecilem pierscien ostrosci..Cos chrupnelo i... zalapalem co zchrzanilem
Spanikowalem i chcialem przywrocic pierscien na swoje miejsce. Chrupnelo drugi raz, odstawilem sprzet, pobieglem do domu.
Efekt dzialan jest taki ze przy AF na bliskie odleglosci znajduje ostrosc... natomiast przy nieskonczonosci silniczek dalej 'szuka'.
Przy manualu czuc ze pierscien chodzi leciutko i czasem natrafia na cos i sie przycina.
Taka glupote zrobilem ze az mnie chce trafic..
Ktos ma jakis pomysl?