Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: Biura Podróży - wycieczka do Francji

  1. #1
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Jun 2007
    Posty
    31

    Domyślnie Biura Podróży - wycieczka do Francji

    W najblizszym czasie planuje wybrac sie do Francji i zwiedzic troche tego kawalka Europy. Znacie moze jakies sprawdzone biura podrozy ? Wyjazd na 4 dni.

  2. #2
    Uzależniony Awatar Blindseeker
    Dołączył
    Mar 2006
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    45
    Posty
    522

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez arek33 Zobacz posta
    W najblizszym czasie planuje wybrac sie do Francji i zwiedzic troche tego kawalka Europy. Znacie moze jakies sprawdzone biura podrozy ? Wyjazd na 4 dni.
    Wsiadasz w samochód / samolot i jedziesz / lecisz. Będzie taniej i na pewno więcej zobaczysz, a poza tym będziesz mógł zwiedzic to na co masz ochotę (plus odpowidni czas na robienie zdjęć).

    Wyjazdy 4 dniowe to przeważnie objazdówka, czyli praktycznie 4 dni w autokarze (jak dla mnie bez sensu) ew. pędzenie pomiędzy najwazniejszymi zabytkami danego miasta / miejsca.

  3. #3
    Pełne uzależnienie Awatar liquidsound
    Dołączył
    Apr 2006
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    41
    Posty
    1 956

    Domyślnie

    Racja. Po europie spokojnie mozesz jezdzic na wlasne reke. Ludzie znaja jezyki (przynajmnie angielski), wszedzie sie dogadasz i wszystko zalatwisz. Natomiast wyprawa do azji to juz troche klopot, czasem lepiej zbiurem choc ja osobiscie jechal bym na zywca
    1Dx, 5D III, 33, 650, 20 2.8 , 24L, S35 1.4, 50L, 85L II, C70-210 3.5-4.5, 600EX-RT, 580EX,
    Było: 1Ds mk II, 1D mk III, 6D, 5D, 40D,600D, 350D, Z16 2.8, 24L II, 35L, 85 1.8, 50 1.4, 24-70L II, 24-70L, T28-75, 28 1.8, 35 2.0, T S-M-C 50 1.4., 430EX II

  4. #4

    Domyślnie

    Oj, żebyś się nie zdziwił jak to Francuzi chętnie chcą/potrafią porozumiewać się po angielsku.. :/ Pracowałem swojego czasu w biurze turystycznym jako pilot i z własnego doświadczenia wiem, że nawet w największych miejscowościach turystycznych trzeba się było dogadywać na migi tudzież znakami dymnymi, żeby coś osiągnąć

    A co do ewentualnego wyboru biura.. Spróbuj rozejrzeć się u naszych zachodnich sąsiadów - lepsze warunki za niższą cenę, wystarczy porównać np. polski i niemiecki katalog Neckermana (smutne ale prawdziwe )
    Małymi minusami przy objazdówce może być dojazd do miejsca startu (DE) oraz szprechający Helmut za pilota
    Front Side Studio

    www.fs-studio.pl

  5. #5
    Pełne uzależnienie Awatar gwozdzt
    Dołączył
    Sep 2005
    Wiek
    52
    Posty
    5 780

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Blindseeker Zobacz posta
    Wyjazdy 4 dniowe to przeważnie objazdówka, czyli praktycznie 4 dni w autokarze (jak dla mnie bez sensu) ew. pędzenie pomiędzy najwazniejszymi zabytkami danego miasta / miejsca.
    Dokładnie!

    W weekend majowy wybraliśmy się z żoną na taką wycieczkę do Paryża. Przegonili nas tak, że mamy dość na najbliższe 10 lat. Gonitwa bierze sie przede wszytkim z tego, że biura rywalizując ze sobą, układają jak najobszerniejszy program imprezy; ale potem to trzeba zrealizować (by nie było pretensji ze strony uczestników - a byli tacy, co odhaczali pkty na ulotce ), więc zaczyna sie przepęd stadka turystów po mieście i zaliczanie poszczególnych punktów programu.

    Fotki (nie zdjęcia!) robi się w biegu, nie masz żadnego wpływu na porę dnia, w której odwiedzisz dane miejsce; dla fotografii taka impreza jest zupełnie bez sensu i właściwie ten temat jest OT względem podforum "plenery".
    Nie wiem, moze ja nie potrafię tak robić zdjęc, ale w każdym razie z tej wycieczki nie nie mam nawet co wybrać do pokazania w galerii.
    Pozdrowienia, Tomek
    Kilka moich zdjęć... i sprzęt

  6. #6
    Początki nałogu Awatar Modzel
    Dołączył
    Oct 2007
    Miasto
    Gdańsk
    Wiek
    43
    Posty
    364

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez liquidsound Zobacz posta
    Racja. Po europie spokojnie mozesz jezdzic na wlasne reke. Ludzie znaja jezyki (przynajmnie angielski), wszedzie sie dogadasz i wszystko zalatwisz.
    Moze i znaja, ale jak bylem we francji w zeszlym roku (konkretnie paryz), to ciezko sie bylo z kimkolwiek w sklepie/knajpie/disneylandzie czy nawet glupim mcdonaldzie dogadac po angielsku.. co mnie osobiscie dosc mocno zdziwilo. Slyszalem, ze francuzi to tylko po swojemu gadaja, ale nie sadzilem ze to jest na taka skale..
    Co nie zmienia faktu, ze do odwaznych swiat nalezy
    "Palacze, którzy zdadzą sobie sprawę ze swoich nawyków, mogą je zmienić lub zastępować palenie inną aktywnością oralną."- The Merck Manual- podrecznik diagnostyki i terapii.
    0D, 10-400 f0.0 StereoIS TurboUSM i inne takie...

  7. #7

    Domyślnie

    Jest jeden sposób, żeby sprawdzić czy "Żabojad" nie zna angielskiego, czy tylko mu się nie chce gadać po wyspiarsku. Wystarczy zamiast standardowego "Do you speak english?", zagadnąć "Excusez-moi, parlez-vous anglais?" - w większości wypadków działa
    Front Side Studio

    www.fs-studio.pl

  8. #8
    Pełne uzależnienie Awatar muflon
    Dołączył
    Mar 2004
    Miasto
    Zürich
    Wiek
    48
    Posty
    6 763

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kogut Zobacz posta
    Wystarczy zamiast standardowego "Do you speak english?", zagadnąć "Excusez-moi, parlez-vous anglais?" - w większości wypadków działa
    Potwierdzam w 100% I taki sposób pytania (plus nauczenie się pięciu słówek typu bonjour, merci, s'il vous plait itp.) zmienia nastawienie tubylców o 180 stopni.

    Mówię również z własnej praktyki - na ulicach Genewy bardzo denerwowali mnie Chamerykanie zagadujący po swojemu (pytając o drogę, autobusy itp) z taką swobodą, jakby mówienie po angielsku było wręcz powszechnym obowiązkiem. Jeszcze np. Japończycy to przynajmniej robią to z jakąś taką rozbrajającą nieporadnością ale w stosunku do tych pierwszych... zdarzało mi się czasem być niegrzecznym

  9. #9
    Coś już napisał Awatar Pavlik
    Dołączył
    Apr 2007
    Miasto
    Poznań
    Wiek
    47
    Posty
    86

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez liquidsound Zobacz posta
    Racja. Po europie spokojnie mozesz jezdzic na wlasne reke. Ludzie znaja jezyki (przynajmnie angielski), wszedzie sie dogadasz i wszystko zalatwisz. Natomiast wyprawa do azji to juz troche klopot, czasem lepiej zbiurem choc ja osobiscie jechal bym na zywca
    im dalej jedziesz tym dalej powinieneś się trzymać od biura a zwłaszcza do azji, tylko i wyłącznie na żywca, bardzo polecam, super tanio, very safe i sam sobie planujesz co i jak, biuro potrafi zdzierać nawet drugie tyle :/ aż żal patrzeć jak ludzie tracą na daleki wyjazd np. 6 tys za tydzien pobytu, masakra.

    A co do wątku, Francja w 4 dni ?? nawet nie poczujesz tego kawałka świata. No chyba że obstawisz tylko Paryż. Ale to tym bardziej bez biura, jest masa hotelików na przedmieściach Paryża za nieduże pieniądze a metro działa sprawnie.

    pozdrawiam
    still learning...ale idzie jak krew z nosa ??:

    pawellewandowski.com

  10. #10
    Początki nałogu Awatar jadeit
    Dołączył
    Nov 2004
    Miasto
    Zielona Góra
    Posty
    466

    Domyślnie

    Ostatnio na Paryż zarezerwowałem 7 dni
    z aparatem i chęcią posiedzenia tu i tam w celu poczucia klimatu to i tak mało.
    Tak jak przedmówcy polecam samolot a jak to Paryż to bilet 5 dniowy na metro i wio.
    Raz tylko użyłem biura też do Paryża i chyba nigdy więcej . A jak prowincja to auto własne. Ja akurat swodode decyzji cenie sobie bardzo

    pozdrawiam
    un point c'est toi
    fotki są tu: http://www.asfalt.net.pl/main.aspx?page=3&uid=10

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •