Wg mnie lepsze na rower są jednak torby na pierś/brzuch niż na plecy (zwłaszcza gdy, jak ja, mamy kierownicę niżej od siodełka). Wtedy i "dachownie" jest bezpieczniejsze dla sprzętu, ale przede wszystkim nie przylega to wszystko do ciała tak mocno jak na plecach - bo wisi tylko na paskach - i przez to nie poci - a i dostęp do sprzętu jest naszybszy.

Tyle teoria a sam jeżdżę z pakunkiem plecowym i choć szczyciłem się ekstremalną i szybką, ale bezpieczną jazdą (bez kasku!) to w temacie dachowania nawet niedawno (ja stay koń ) miałem przygodę, dzięki której znowu nabrałem pokory - bo już myślałem, że jestem niezatapialny! Aż tu pewniego pięknego dnia, przy prędkości może 5km/h (słownie: pięć) i niewielkim krawężniku wykonałem to swoje rozczarowujące 360 stopni w bardzo nieładnym stylu i z całym swoim sprzętem na plecach (najpierw na plecach był tylko sprzęt foto a potem dolciał też i rower ) - Niczemu i... niczemu się nic nie stało.