Pokaż wyniki od 1 do 10 z 44

Wątek: Lustrzanki cyfrowe a wibracje - zabezpieczenia

Mieszany widok

  1. #1
    dmc
    Guest

    Domyślnie

    Dzieki wszystkim za rady i opinie.

    Kiedys czytalem taki artykuł na www o fotorafii narciarskiej i tam pisano ze dobrym sposobem na zabezpieczenie aparatu jest owinięcie go ręcznikiem lub odzieżą i włożenie go gleboko do plecaka umieszczając bliżej pleców, miało to załatwic problem wstrzasów oraz zabezpieczyc aparat przed zimnem i wilgocią.

    Ja dodatkowo pomyśłałem sobie ze dobrym sposobem byłoby włozenie go do plecaka w jakiejś walizecze z wycieta w środku gąbką na wymiar aparatu (bez luzu) albo wyściełana czymś miękkim, w ten sposób chyba aparat teoretycznie powinien być zabezpieczony przed wstrząsami a nawet w jakims stopniu przed urazami mechanicznymi.

    Istnieje tylko ryzyko ze wrazie ekstremalnej sytuacji upadku na plecy aparat przetrwa ale moje plecy nie
    Niestety zawsze jest jakies ale.

    pozdrawiam, dmc

  2. #2
    Bywalec
    Dołączył
    May 2008
    Miasto
    Wroclaw
    Posty
    141

    Domyślnie

    szkoda mi lustra, żeby je do sakwy pakować (nie mam tylnego amora-póki co...)- ale wsadzenie lustra do plecaka i na plecy ? - dlaczego niby nie- jesteśmy najlepszym amorem jaki wymyślono- rzadko leci się na plecy wprost a i tak wtedy ciało wiele wstrząsów amortyzuje, także dlaczego nie ?
    40D + 17-85 IS USM + 70-300 IS + Metz 58 AF-1 + lowepro fastpack 350 + Velbon Sherpa 600R + monopod Manfrotto i stalki na M42

  3. #3
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Feb 2005
    Wiek
    55
    Posty
    2 320

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pawelsz Zobacz posta
    szkoda mi lustra, żeby je do sakwy pakować (nie mam tylnego amora-póki co...)- ale wsadzenie lustra do plecaka i na plecy ? - dlaczego niby nie- jesteśmy najlepszym amorem jaki wymyślono- rzadko leci się na plecy wprost a i tak wtedy ciało wiele wstrząsów amortyzuje, także dlaczego nie ?
    Tylny amartozator (chodzi o dumper?) i sakwa? Pokaż mi jak to się robi
    Apropos lecenia na plecy. Pomogłem kiedyś (20 wiek) kupić koledze rower. W ramach rozgrzewki zabrałem kumpla na jego rowerze na krótką (20-30km) wycieczkę. Prowadziłem, gdy wpadł mi w oko jamnik na ścieżce rowerowej. Już do niego dojeżdzałem i odwróciłem się, żeby powiedzieć kumplowi "Uważaj na tego jamnika", ale jedyne co zauważyłem to jak kolega leci przez kierownicę tygryskiem właśnie na plecy.
    Koledze oprócz lekkiego otarcia łokcia nic się nie stało (dobrze przygotowanie wojskowe, jakieś tam berety, ale ja się nie znam ), ale fakt, że gdyby coś miał na plecach, to chyba nie byłoby dobrze...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •