Ano lat mam troszkęale nie są mi obce takie rowerowe jazdy. Używam jako "pierwszą ochronę" na 30-stkę i 40-stkę torebki w sumie "no name" a tak naprawdę kupionej kiedys w "Lidlu" - Vanguard. Tjaaaa - tak się toto nazywa
"Toto" wkładam do zasobnika przyczepianego do kierownicy. Zasobnik jest firmy "Vaudee" - (a jest to dobra firma) i jest wodoszczelny. Nigdy nic mi sie nie "stało" z puszką czy tymi dwoma szkiełkami co je na takie wyprawy wożę. Niewiem jak aparat zachowa sie na tylnym bagażniku. Tego to jednak bym sie obawiał. Większe wstrząsy.
Pozdrawiam.