W sumie to temat ani mnie studzi, ani grzeje, ale pozwolę sobie na wtrącenie.
1. Czepianie się tej podkładki na ramię jest IMO przesadzone -żadna taka podkładka nie będzie pozostawała na ramieniu "ot tak", podczas gdy pasek będzie się w niej przesuwał - w praktyce jest to możliwe właściwie tylko kiedy całosć jest pod odpowiednim obciążeniem i to pod pewnym kątem, a podnosząc aparat do ręki siłą rzeczy niwelujemy oba czynniki. Popatrzcie zresztą na filmik, do którego link podany był wcześniej (oryginalny R-Strap - facet musi trzymać pasek napięty, a i tak w końcu mu ucieka).
IMO w pozycji roboczej (aparat w ręku) podkładka na ramieniu nikomu nie jest potrzebna (chyba, że faktycznie ma się tam karty itp.), a jako element ruchomy, zważyszy co napisałem wcześniej, szybciej okaże się kłopotem niż pomocą. Nie wiem jak to u Was, ale z mojej dotychczasowej praktyki wynika, że takie podkładki łatwo opuszczają optymalne położenie, ale z powotem mają już zwykle poważne problemy ;-) ... a tutaj pasek w ruchu i ze zmiennym obciążeniem będzie często, oj często.
2. Pomijając brak ogranicznika hamującego aparat na pasku w przypaku Quick-Strap, dla mnie zasadniczym problemem wszystkich przedstawionych w wątku rozwiązań jest to, że zawieszony aparat nie pozostaje w jednej ustalonej pozycji i może się sobie kręcić na tyle, na ile akurat pozwala mu przestrzeń...
IMO, w świetle powyższego faktu, kwestię szybkości "chwytu" można już właściwie zaniedbać, choć zaznaczam, że to subiektywna opinia (mnie skutecznie zniechęca od zainwestowania w to jakichkolwiek pieniędzy).
3. Karabińczyk -zdecydowanie powinien być blokowany. Śruba -pomijam jakość wykonania, bo niejeden pasjonat ślusarki potrafi wykonać elementy bijące na głowę "masówkę", ale zaprezentowane rozwiązanie z kółkiem od kluczy i tajemniczą nakrętką kontrującą do mnie nie przemawia (podobnie jak nie podoba mi się pomysł zapinania choćby i oryginalnego R-Strap'a do płytki statywowej a'la MF).
Nie pracuję w tej gałęzi przemysłu i nie wiem na ile jeden taki karabińczyk, czy kółko od kluczy, może się różnić wytrzymałościowo od drugiego, ale wyobraźni wystarcza mi aby niepotrzebnie nie igrać z tą niewiedzą (vide niektóre tanie statywy i praca w niskich temperaturach).
4. Co do patentów -samymi wyższymi ideami rozwoju człowiek rodziny nie wykarmi, a życie każdy ma jedno :wink: Patenty ogranicza się czasowo, umożliwia zakup/licencjonowanie.
Czy jakakolwiek część R-Strap została opatentowana (?), nie wiem; nie wiem też na jakiej podstawie Sun-sniper Strap przechwycił komercyjnie pomysł.
I o ile nic z powyższego (pkt 4.), samo w sobie, nie powstrzymało by mnie od zakupu "konkurencyjnego" produktu, to przed wpuszczeniem na rynek czegoś podobnego, najpierw bym się o te rzeczy DOKŁADNIE dowiedział 8)