Jak sprzęt sobie dynda, to się na ogół ma obie ręce wolne, więc z nudów sobie można podtrzymywać aparaty, aby nie latały

Ja nie robię reporterki w tłumie, ani w sklepie, tylko jeżdżę i chodzę po otwartej przestrzeni, albo po lesie. Oprócz tego mam torbę Lowepro Toploader 75 AW z pasem stabilizującym, w którą mogę odłożyć aparat i błyskawicznie go wyjąć, jeśli jestem w jakimś ryzykownym otoczeniu, a torbę mogę sobie przesunąć albo na plecy, albo na brzuch, po prostu gdzie chcę, i wchodzi mi do niej C550D z gripem i obiektywem 55-250 STM oraz C M2 z UWA. Ten "mały" sobie może też cały czas spokojnie być podpięty do quick strapa i mając zarzucony pasek od niego na szyję mam go i pod ręką, i bezpiecznie. Na skały się nie wspinam, ale jakbym miał to robić, to raczej z aparatami w torbie Lowepro, a nie z przypiętymi do quick strapa. Przekładanie aparatu do torby albo przypinanie go do uprzęży jest bardzo szybkie, więc zwykle mam na sobie i torbę, i uprząż, gdy jestem na piechotę, a gdy jadę rowerem, to torba jest w przednim koszu rowerowym i mam szybki dostęp do C 550D, a M2 nawet nie muszę zdejmować z siebie. Trzeci aparat wymaga oddzielnego bagażu, który mam w tylnym koszu- albo mała torba, albo plecak foto, do którego do jednej komory wchodzą wszystkie trzy aparaty i jeszcze kilka obiektywów, oraz masa innych potrzebnych rzeczy.