Pokaż wyniki od 11 do 20 z 524

Wątek: R-Strap - rewolucyjny pasek?

Widok wątkowy

  1. #11
    Coś już napisał
    Dołączył
    Mar 2007
    Miasto
    Szczecin
    Wiek
    54
    Posty
    94

    Domyślnie

    Dinopd, masz sporo racji twierdząc że jest to rozwiązanie wzorowane na sposobie noszenia broni, przynajmniej ja z tego zaczerpnąłem natchnienia. Uszyłem sobie podobny pasek z kawałka pasów bezpieczeństwa i wąskiej taśmy trocznej, do tego karabińczyk. Nie jest tak wypasiony jak ten amerykański, ale nie szukałem wodotrysków a sposobu na odciązenie rąk; jeśli chodzi się po lesie przez klika godzin trzymając w rękach ok. 3 kg, to człowiek zaczyna kombinować ;-)
    Mój pasek jest krótszy od tego który widać na filmach i aparat mam zawieszony trochę poniżej piersi, dzięki temu przez cały czas trzymam palec na 'spuście' nie dźwigając jednocześnie aparatu, przytrzymuję go jedynie żeby się nie telepał. Pasek zaczepiam poprzez płytkę szybkiego mocowania do obiektywu, daje to lepsze rozłożenie środka ciężkości i pozwala na podpęcie do body np. szerokiego kąta bez konieczności chowania tele, bo to spokojnie sobie wisi na uprzęży.
    Tego typu pasek sprawdza się również przy gorszej pogodzie np. zimą, zakładamy pasek pod (obszerną) kurtkę i przesuwając aparat pod pachę i zabezpieczamy w ten sposób przed padającym śniegiem mając o w gotowości do robienia zdjęć.
    Taka długość paska jak pokazali na filmach może sprawdzić się jeśli robimy zdjęcia statyczne (tak jak było na filmie), jeśli w grę wchodzi dynamiczna reporterka połączona z bieganiem, robieniem różnych figur akrobatycznych, to prędzej czy później dostanie się k...wicy. Sprzęt będzie się obijał o biodro i wiele uwagi będzie trzeba poświęcić na przytrzymywanie go w jednej pozycji. Wygodniej było by go skrócić i w czasie poruszania się blokować aparat łokciem.

    Na pewno nie jest to rozwiązanie dla wszystkich, jeśli masz czas na wyjęcie aparatu z plecaka/torby, jeśli sidzisz w kryjówce z tele na statywie, to jest to tylko zbędny gadżet. Ale jeśli ktoś chodzi, np. po lesie, z ciężkim zestawem w rękach, to może to umilić życie (nie ten amerykański cudak tylko rozwiązanie).

    Innym patentem który zdał u mnie egzamin, jest zawieszenie sprzętu na taśmie/lince przymocowanej do D-ringów szelek plecaka, przy ciężkim zestawie przesuwa to środek ciężkości odrobinę do przodu (ale jak dla mnie zauważalnie przy plecaku 50l + namiot itp.) i równomiernie rozmieszcza nacisk sprzętu na oba ramiona, a nie jak w tytułowym pasku jedynie na lewe.

    Zachęcam do poeksperymentowania, taki pasek można zrobić sobie za grosze i ewentualnie potem pomyśleć o zakupie czegoś firmowego, trzeba jednak pamiętać o dobrym karabińczyku. Miałem taką sytuację po prawie tygodniu w lesie że stop z którego był zrobiony karabińczyk posanowił spękać i... dobrze że trzymałem aparat ręką bo było by 'bum'.

    ps.
    Gdyby ktoś miał wątpliwości po kiego diabła katować się nosząc cały czas sprzet w ręku jeśli można wygodnie w plecaku, to chętnie postawię skrzynkę piwa jak zobaczę człowieka który idąc ścieżką, polem lub lasem spotka się w niewielkiej odległości (np. 5m) z dziką, będącą przy zdrowych zmysłach, sarną, zdejmie plecak, wyjmie z niego sprzęt i zrobi jej zdjęcie. Takie gdzie widać biały kuper się nie liczy ;-)
    Ostatnio edytowane przez Tanto ; 14-07-2008 o 21:31
    Canon F1new (AE Finder FN, AE Power Winder FN), Canon F1new (Eye-Level Finder FN), FD 28/2,8, FD 50/1,4, FD 55/1,2 SSC, Tokina AT-X 90/2,5 macro FD, Tokina AT-X macro extender, Tokina AT-X 80-200/2,8 FD, Canon Extender FD 2x-B, Canon 40d, Tamron 17-50/2.8, Metz 58 AF-1, Rolleiflex 2.8F (Xenotar)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •