Nie demonizowałbym, na forach i grupach dyskusyjnych opisuje się zazwyczaj te negatywne przypadki, ale całkiem spora część Polaków podchodzi do osób robiących im zdjęcia w miejscach publicznych z sympatią. Zdarza mi się robić streety, czając się znienacka z malutkim Pentaxem jak i paradować z białą eLą we wściekle pomarańczowej kamizelce z napisem "Foto/TV" na grzbiecie i chyba tylko raz zdarzyła mi się scysja (ze skacowanym mętem w dresie, któremu z resztą nawet nie próbowałem robić zdjęć, bo i po co).
Nie chciałbym negować opisywanych przypadków agresji, wierzę że miały miejsce, ale o tym że grupa podpitych młodzieńców na widok okazałego aparatu poprosiła żeby zrobić im zdjęcie raczej nikt wątku nie założy.