Też tak mam. Kiedyś mnie okradziono, ale jednak nie boję się aż tak bardzo kradzieży. Bardziej chodzi mi po głowie reakcja ludzi na robienie zdjęć. Niedawno byłem świadkiem pożaru domu. Zupełnie przypadkiem, niedaleko mojego miejsca zamieszkania najechałem na dopiero co zaczynający się pożar. Zadzwoniłem po straż pożarną i pełny gaz do domu po sprzęt. Z powrotem na miejscu byłem po nie więcej niż 10 minutach i długo przed przyjazdem straży. Nawet gapiów było mało jeszcze wtedy. No więc robię te zdjęcia, straż przyjechała i zaczęło się. Jeden z drugim kozak się mną zainteresowali po co tu jestem. No więc mówię, że jest pożar to robię zdjęcia. Aaaa... i zupełnie przypadkiem z "takim sprzętem" się znalazłem na miejscu? No blisko było więc normalka. No i zaczęła się gadka, że to pewnie ja podpaliłem, żeby sobie zrobić materiał. Wtedy nie wytrzymałem, powiedziałem parę brzydkich słów i zachęciłem, że jak jest taki kozak to niech dzwoni po policje to sobie pogadamy. No, a poza tym nie życzę sobie z **** wziętych oskarżeń. Później do akcji wkroczyła miejscowa ochotnicza straż pożarna, która zabrania mi robić zdjęć, bo strażakom nie wolno. Prawo znam, więc powiedziałem, że nie mają racji i poprosiłem ich o nie utrudnianie mi pracy, skoro ja im tez nie utrudniam. Policja przyjechała, popytali, pośmiali się z ludzkiej głupoty i sprawa się skończyła. Wkurzyło mnie tylko to, że poza mną było tam jaszcze z 5 małpek i ze 20 komórek, które non stop trzaskały foty i nie było problemu. Ale człowiek z czymś bardziej rzucającym się w oczy to już wróg i zagrożenie. W sumie może trochę nie na temat, ale tak to jest. Chcesz robić zdjęcia to musisz wziąć pod uwagę reakcje ludzi, które rzadko są pozytywne.