R6 + S17-35 + 24-70/2.8 + 50/1.8 + 85/1.8 + 70-200/2.8
Ex Sony a6500, 70D, 40D, 30D
wiesz ale to szkło zapewne ani na 18 ani 200mm nie grzeszy jakością lepiej mieć kita 18-55 i podpinac jakis zoom jak potrzebujesz blizej :]
byłem w amsterdamie i haarlemie w te wakacje mając tylko 18-55 i znacznie częściej używałem go w okolicach 18-35 niz okolic 55mmzooma praktycznie nie potrzebowałem. czasem moze fajnie byłoby mieć coś w okolicach tych 100mm ale dalo sie bez tego obejść
![]()
Można nie kasować, ale można też nie zrobić czegoś naprawdę fajnego.
Ocena EF-S 18-200 z innej perspektywy jak obiektyw wakacyjny (zauważyłem tu fajny słowomix - spacerzoom) jest zrzędzeniem czterdziestolatka, że laski nie chcą wsiadać do jego octavii kombi...
Mając doświadczenie z jednym i drugim obiektywem śmiem twierdzić, że po korekcji beczki na 18mm gros użytkowników nie da przewagi żadnemu z obiektywów (18-55 IS vs 18-200 IS). Nie mówiąc o stabilizacji w 18-200, która jest naprawdę dobra.
Usiłuję swoimi wpisami tłumaczyć, skąd w ogóle pojawiło się zainteresowanie i popyt na 1x-2xx, w Sigmie, Tamronie, Nikkorze i w końcu Canonie. Lustrzanki mają też inne zastosowania niż robienie "sztuki" czy wesel. Obiektywy takie jak ten mają wyraźną aplikację i dają w niej radę
Twierdzę, że z EF-Sów 17-85 IS, 18-135 IS i 18-200 IS ten ostatni jest najbardziej udany. Nie orientuję się co do 15-85 IS, może to był by tu hit. A że ktoś nie potrzebuje takiego obiektywu w ogóle - to osobny problem.
Entuzjastyczny Neofita
szkła 18-200 mają poniekąd rację bytu jako obiektywy "na spacer" bez targania stuffu z domu. Ale po za tym to nie jest alternatywa dla dwóch - trzech naprawdę dobrych obiektywów.
Lustrzanki jakby nie patrzeć stały się takim synonimem jakości i profesjonalizmu - "-jaki masz aparat? -aa lustrzankę cyfrową. -wooow musi robić świetne zdjęcia" wobec czego ludzie kupują lustrzankę i szukają obiektywu z "dużym zumem" i oto znajdują takiego Canona 18-200. Obawiam się że właściwszym rozwiązaniem byłaby wtedy jakaś hybryda-superzoom - np. ze względu na cenę i wagę takiego sprzętu i wiem o czym mówię bo przez ładnych parę lat użytkowałem Minoltę a200. Na wycieczki na których nie miałem możliwości się zatrzymać i czekać na dobre ujęcie, czy nawet połazić swoimi drogami, było to rozwiązanie idealne.
Oczywiście, o niczym innym nie mówię.
Pewnie że tak. Ale śmiem twierdzić, że tymi NAPRAWDĘ dobrymi obiektywami, nie są jednak EF-S 18-55 IS + 55-250 IS. Albo inaczej: EF-S 18-200 IS oferuje jakość podobną w granicach amatorskiej tolerancji, jeżeli tylko zgodzisz się na 300 zł dopłaty do komfortu nie robienia siary na plaży wkręcaniem słoików
Ja nie narzekamZapraszam do obejrzenia, również na tym forum zdjęć z EF-S 18-200, ot, choćby z wątku http://canon-board.info/showthread.php?t=35726&page=19. Konkluzje kończące ten wątek są i moimi.
No ja wygłaszam często też dość niepopularną tezę, że w wielu przypadkach kompakt jest dużo lepszym wyborem niż lustrzanka
Niemniej, istnieje target "świadomy" dla superzoomów i niekoniecznie założyciel wątku ma się do niego nie zaliczać. Choćby dlatego, że ten EF-S 18-200 IS nie będzie musiał moim zdaniem zamieniany na żaden inny o tym samym zakresie funkcjonalnym. EF-S 18-55 i 55-250 IS - a i owszem. Bo są lepsze. Inaczej obiektywy te kończyły by sprzętowy rozwój systemu.
Entuzjastyczny Neofita
Jasne, zgadzam się jak najbardziej. Oby tylko właściciel nie pozostał przy tym 18-200. Bo właśnie wtedy lustrzanka wydaje się mieć znaczenie tylko jako lans-sprzęt.
ps. zmiana obiektywów niekoniecznie wiąże się z robieniem siary - można to robić z klasą![]()
![]()
![]()
Mam 18-200 IS od pół roku, stabilizacja świetna, af pracuje dość szybko i celnie (jak na brak usm'a) - ja mogę polecić, zwłaszcza jeśli ma to być szkło na wycieczkę, spacer, czy zwyczajnie kompromis 'all in one'. Wiadomo, że z założenia powinno się mieć kilka obiektywów, bo i po co kupować lustro, ale wszystko to zależy od tego, do czego człowiek chce używać sprzętu. Dla lepszej jakości czy zwyczajnie 'zabawy w fotografię' dobrze jest kupić jakieś ambitniejsze szkło i to nie koniecznie z czerwonym paskiem /co niniejszym zamierzam/
Żartobliwie oczywiście żeby wyrwać Was trochę z tego samozachwytupowiem tak: każda pliszka swój ogon chwali, jeśli o mnie chodzi to nie spałbym po nocach, gdybym np. z jakiegoś dłuższego wyjazdu przywiózł fotki zrobione takim kitem
![]()
I kit nawet z ostrością, z dobrych szkieł też mam duży odsetek nieostrych/poruszonych, ale kontrast, kolory, światło to już inna bajka. Po to kupuje się dslra, żeby wydusić z niego wszystko co się da.
Szkoda zdjęć po prostuSwoją przygodę z dslrem zaczynałem od 400d z kitem i jak teraz patrzę na te zdjęcia to aż wstyd - po kupnie tamrona różnica była kolosalna.
ja się usprawiedliwiam - mnie ograniczają finanse ale robię co mogę![]()